Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Nie ma, że nie można

Recenzja filmu: „Mission: Impossible – Fallout”, reż. Christopher McQuarrie

Tom Cruise po raz szósty w roli Ethana Hunta i Henry Cavill jako August Walker. Tom Cruise po raz szósty w roli Ethana Hunta i Henry Cavill jako August Walker. Paramount Pictures / materiały prasowe
Grupa bioterrorystów, anarchistów i agentów specjalnych renegatów kradnie trzy srebrne kule zawierające pluton.

Po pogoni helikopterami, uwzględniającej strzelanie z działka maszynowego, zrzucanie na śmigła kilkutonowych ładunków, pożar silnika, wypadnięcie z kabiny, lecenie nisko we mgle w Himalajach i lawinę, w której obie maszyny staczają się w kilkusetmetrową przepaść, bioterrorysta pyta z irytacją Ethana Hunta (Tom Cruise), dlaczego ten nie może po prostu umrzeć. Zdradza tym samym główne zasady „Mission: Impossible – Fallout” i całej, liczącej już sześć części, serii: Hunt, agent rządowej jednostki Impossible Mission Force, nie odpuszcza nigdy, a w galopującej akcji nie ma miejsca na tego typu egzystencjalne rozważania.

Znów oglądamy klasyczny wyścig z czasem, tyle że w wersji turbo. Grupa bioterrorystów, anarchistów i agentów specjalnych renegatów kradnie trzy srebrne kule zawierające pluton. Mają zostać zamknięte w brudnych bombach, które w 48 godzin mogą wybuchnąć i zaprowadzić nowy porządek na świecie. Hunt ma odzyskać pluton, a szczegóły fabuły nie wnoszą wiele sensu do całej sprawy. Christopher McQuarrie, reżyser kolejnego, po bardzo dobrym „Rogue Nation”, filmu z serii akcję buduje na rozróżnieniu, że źli działają w skoordynowany sposób i są zawsze kilka kroków do przodu. Dobrzy zaś improwizują, wykorzystując szanse podrzucane przez rzeczywistość, co pozwala tworzyć malownicze i nierzadko zabawne sceny akcji. Seria słynie z efektów kaskaderskich, każdy kolejny odcinek ma ambicje dodać w tym temacie coś nowego i tym razem zdecydowanie się udało. Wykonując je, Tom Cruise złamał na planie stopę, co opóźniło zdjęcia. Ale w filmie jego Hunt m.in. gna na motorze pod prąd wokół Łuku Triumfalnego w Paryżu czy po dachu katedry św. Pawła w Londynie. Skacze na wysokościach, wspina się bez zabezpieczenia, rozbija czyjąś głową porcelanę w publicznej toalecie, wystrzeliwuje niejeden magazynek, niszczy niejeden pojazd opancerzony... Od samego patrzenia podnosi się poziom adrenaliny.

Mission: Impossible – Fallout, reż. Christopher McQuarrie, prod. USA, 147 min

Polityka 32.2018 (3172) z dnia 07.08.2018; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie ma, że nie można"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną