Film

Polska jesień w kinie

Na polskich filmach zaczęła dopisywać publiczność.

„Katyń” z ponad dwuipółmilionową widownią wszedł zasłużenie do elitarnej dziesiątki wyświetlanych po 1989 r. filmów, które zyskały największą widownię. Cieszy również wysoka, ponad stutysięczna frekwencja na niełatwych „Sztuczkach” – zwycięzcy gdyńskiego festiwalu. Jak się okazało (przynajmniej tym razem), nagroda i pochwały krytyki zachęciły widza do pójścia do kina.

Pozytywnie zaskakuje relatywnie spora grupa widzów, która wybrała się na wyciszony, elegijny dramat z doskonałą kreacją Danuty Szaflarskiej „Pora umierać”. W tym wypadku magnesem okazała się aktorka zbierająca jak najbardziej zasłużenie mnóstwo komplementów. Nieprzekroczenie progu 10 tys. przez „Nightwatching” (polski udział w produkcji) to bolesna porażka jego twórcy, Petera Greenaway’a.

Na ostatnim miejscu znalazł się polski horror „Hiena” (akcja dzieje się na Śląsku), ale w tym wypadku zabrakło promocji, a do kin trafiła śladowa liczba kopii.

Frekwencja na polskich filmach pokazywanych w kinie tej jesieni przedstawia się następująco:

 
1. „Katyń”, reż. Andrzej Wajda – 2 648 678 widzów

 
2. „U pana Boga w ogródku”, reż. Jacek Bromski – 306 282

 
3. „Sztuczki”, reż. Andrzej Jakimowski – 129 285

 
4. „Wszystko będzie dobrze”, reż. Tomasz Wiszniewski – 42 490

 
5. „Pora umierać”, reż. Dorota Kędzierzawka – 32 134

 
6. „Korowód”, reż. Jerzy Stuhr – 21 569

 
7. „Nightwatching”, reż. Peter Greenaway – 8 470

 
8. „Hiena”, reż. Grzegorz Lewandowski – 1 068

  

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną