Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Muzyka

Komety koncertowe

Recenzja płyty: Komety, "Złoto Azteków"

Liczy się dynamika i przepływ energii

Album „Złoto Azteków” warszawskiego zespołu Komety nie jest dla fanów zaskoczeniem choćby dlatego, że zawiera głównie znane piosenki, ale warto go posłuchać z innego zupełnie powodu. Otóż „Złoto Azteków” to płyta koncertowa, zaś największą przewagą Komet zawsze były koncerty. Lesław i jego koledzy grają, jak wiadomo, bezpretensjonalnego rock’n’rolla, opartego na wzorcach z lat 50., choć wydatnie odświeżonego mocnym gitarowym brzmieniem, i ta muzyka zdecydowanie ciekawiej prezentuje się w występach na żywo niż w nagraniach studyjnych.

Jej zamierzona surowość w połączeniu ze swoiście lirycznymi tekstami Lesława (wokalisty i gitarzysty) daje efekt arcyciekawy, a przy okazji pokazuje, dlaczego prosty rock wciąż ma swoich admiratorów. Liczy się dynamika i przepływ energii między sceną a widownią. To się nie zmienia od początków historii rocka, a zawarte na płycie cztery nowe utwory studyjne dowodzą, że nowe nie musi być wrogiem starego.
 

Komety, Złoto Azteków, Jimmy Jazz Records
 

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak

Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.

Anna Dąbrowska
04.11.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną