Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Podgryzanie gryzoni

Autorzy vs. chomiki, wojna o prawa autorskie

ACTA upadły, ale debata o reformę prawa autorskiego dopiero się zaczyna. Jak dać możliwość zarobienia twórcom, nie blokując jednocześnie wolności sieci?

Wydawcy książek zapowiadają pozew zbiorowy przeciw właścicielom portalu internetowego chomikuj. pl., z którego już w dniu premiery można ściągnąć najnowsze płyty, filmy, seriale i książki. Ten z kolei odpowie kontrpozwem za nazwanie go „pirackim”. Próby prawniczego podgryzienia internetowego chomika trwają bezskutecznie od dwóch lat, podczas gdy jego właściciele – formalnie spółka z Cypru – zarabiają pieniądze. Serwis pobiera od użytkowników drobną opłatę za korzystanie z usług, co u części mniej świadomych internautów wywołuje fałszywe przekonanie, że wszystko jest w porządku, choć twórcy zachomikowanych dzieł nie zobaczyli dotąd ani złotówki. „Wszystko przecież odbywa się zgodnie z prawem” – tłumaczą chomiki i chomikujący.

Kłopot polega na tym, że system prawa autorskiego, a zwłaszcza jego egzekucja, kompletnie nie przystają do nowych, cyfrowych czasów, w których dobra kultury oderwały się od fizycznego nośnika i są kopiowane milionami, jednym kliknięciem, w Internecie. Nie tylko w Polsce. Upadek w Parlamencie Europejskim umowy ACTA – która miała być ostatnią próbą unowocześniania przez zaostrzanie i doprecyzowanie starego systemu praw autorskich – powinien przyspieszyć czekającą nas wielką debatę o przyszłości własności intelektualnej.

Gorąca dyskusja tłumu ekspertów, urzędników, artystów i aktywistów, którzy przyszli na warszawską konferencję „Prawo autorskie post-ACTA” potwierdziła jednak zdanie jednego z panelistów, że w tej kwestii „pełna zgoda panuje jedynie co do elementów kosmetycznych”. Nawet jeśli goście z Europy byli zaskoczeni, jak bardzo Polska wyprzedza kraje UE w debacie, ministrowie Boni i Zdrojewski powinni narzucać większe tempo. Decyzja będzie trudna – jak rozszerzyć uprawnienia do cyfrowego wykorzystania dzieł kultury dla prywatnego i niekomercyjnego użytku przez ich legalnych nabywców, od wykorzystywania ich na skalę przemysłową przez przedsiębiorców, dzięki sprytnej interpretacji przepisów. Dopóki to się nie uda, twórcy i wydawcy będą tracić, a zyskiwać cypryjskie chomiki.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną