Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Niemiecka wolta. Scholz rewiduje politykę wobec Rosji

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w Bundestagu Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w Bundestagu FlashPic / ddp images / Forum
Berlin w ekspresowym trybie zmienia swój stosunek do Moskwy. Szkoda, że tak późno, co przyznają zawstydzone niemieckie media.

Bomby spadające na ukraińskie miasta mają swoje konsekwencje w całej Europie. W Niemczech legła właśnie w gruzach wschodnia polityka zagraniczna, prowadzona konsekwentnie od zjednoczenia kraju. U jej zarania jest wdzięczność wobec Moskwy za zgodę na likwidację NRD i jej wchłonięcie przez RFN. Podstawą tej polityki było budowanie jak najlepszych relacji z Rosją, wybaczanie jej autorytaryzmu, wojen w Czeczenii, aneksji Krymu, a nawet sterowania konfliktem na wschodzie Ukrainy.

Czytaj też: Scholz na cienkiej linie

Rozumiejący Rosję i Putina

Bo Niemcy aż do ostatniego czwartku wierzyli w przemożną siłę dyplomacji. Wierzyli, że Władimir Putin nie zdecyduje się na ostateczność, że przecież zależy mu na handlu, zwłaszcza gazem, że da się wypracować jakiś kompromis. Nieprzypadkowo karierę zrobiło słowo Russlandversteher czy wręcz Putinversteher. „Rozumiejący Rosję i Putina”, których symbolem stał się Gerhard Schröder, ale przecież podobnie myślących polityków nie brakowało w wielu partiach.

Może zatem nie powinno szokować, że nawet po wybuchu wojny Niemcy okazały się hamulcowym w wypracowaniu wspólnego stanowiska Unii Europejskiej. Dopiero w sobotę zgodziły się na wykluczenie większości rosyjskich banków z systemu SWIFT. Z pewnością niemieckich partnerów handlowych Rosji mocno to zaboli. Również dwóch dni Berlin potrzebował, aby wykonać kolejną woltę.

Reklama