Zełenski w Brukseli apeluje o broń. „To jest nasza Europa. Musimy się bronić razem”
Minął niemal rok, kiedy w nocy z 24 na 25 lutego 2022 r. Wołodymyr Zełenski łączył się ze szczytem UE z atakowanego Kijowa. Mówił wtedy europejskim przywódcom, że być może widzą się po raz ostatni. Ten scenariusz na szczęście się nie spełnił, Ukraina toczy wojnę z agresorem, a jej prezydent tym razem przybył do Brukseli, gdzie odbywa się unijny szczyt.
Według Iana Bonda z Centre for European Reform wizyta Zełenskiego w Brukseli, niedługo po szczycie UE–Ukraina w Kijowie, jest ważnym elementem „teatru”, by pokazać Rosji, że UE stanowczo wspiera Ukrainę. Ale co do meritum unijni przywódcy muszą zastanowić się nad czterema kluczowymi kwestiami. Jak zapewnić dostawy broni, gdy Rosja buduje siły do wiosennej ofensywy, jak utrzymać funkcjonowanie ukraińskiej gospodarki, zważywszy na zniszczenia, jakich doznał jej przemysł i infrastruktura, jak utrzymać polityczną linię w sprawie ukraińskiego wniosku o członkostwo bez rozbudzania nierealistycznych nadziei. I wreszcie: jak nadal zwiększać presję na Rosję gospodarczo i dyplomatycznie.
Czytaj też: Putin chce zamrozić tę wojnę. Ale czołgi są zbyt gorące
Artyleria, amunicja, myśliwce
Do stolicy UE Wołodymyr Zełenski przyjechał prosto z Paryża razem z prezydentem Emmanuelem Macronem (w ich spotkaniu we francuskiej stolicy udział wziął także kanclerz Niemiec Olaf Scholz). Dzień wcześniej był w Wielkiej Brytanii, gdzie rozmawiał z premierem