Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Zełenski w Brukseli apeluje o broń. „To jest nasza Europa. Musimy się bronić razem”

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski z wizytą w Brukseli. Na zdjęciu z szefem Rady Europejskiej Charles’em Michelem. 9 lutego 2023 r. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski z wizytą w Brukseli. Na zdjęciu z szefem Rady Europejskiej Charles’em Michelem. 9 lutego 2023 r. Janna Geron / Forum
Kijów nie zwalnia w zabiegach o wejście do UE. Prezydent Ukrainy namawiał dziś w Brukseli Europejczyków do szybszych dostaw broni. W tym myśliwców.

Minął niemal rok, kiedy w nocy z 24 na 25 lutego 2022 r. Wołodymyr Zełenski łączył się ze szczytem UE z atakowanego Kijowa. Mówił wtedy europejskim przywódcom, że być może widzą się po raz ostatni. Ten scenariusz na szczęście się nie spełnił, Ukraina toczy wojnę z agresorem, a jej prezydent tym razem przybył do Brukseli, gdzie odbywa się unijny szczyt.

Według Iana Bonda z Centre for European Reform wizyta Zełenskiego w Brukseli, niedługo po szczycie UE–Ukraina w Kijowie, jest ważnym elementem „teatru”, by pokazać Rosji, że UE stanowczo wspiera Ukrainę. Ale co do meritum unijni przywódcy muszą zastanowić się nad czterema kluczowymi kwestiami. Jak zapewnić dostawy broni, gdy Rosja buduje siły do wiosennej ofensywy, jak utrzymać funkcjonowanie ukraińskiej gospodarki, zważywszy na zniszczenia, jakich doznał jej przemysł i infrastruktura, jak utrzymać polityczną linię w sprawie ukraińskiego wniosku o członkostwo bez rozbudzania nierealistycznych nadziei. I wreszcie: jak nadal zwiększać presję na Rosję gospodarczo i dyplomatycznie.

Czytaj też: Putin chce zamrozić tę wojnę. Ale czołgi są zbyt gorące

Artyleria, amunicja, myśliwce

Do stolicy UE Wołodymyr Zełenski przyjechał prosto z Paryża razem z prezydentem Emmanuelem Macronem (w ich spotkaniu we francuskiej stolicy udział wziął także kanclerz Niemiec Olaf Scholz). Dzień wcześniej był w Wielkiej Brytanii, gdzie rozmawiał z premierem Rishim Sunakiem i wygłosił mowę w parlamencie.

„W wojnie rozpętanej przez Rosję nie chodzi wyłącznie o terytorium w tej czy innej części Europy. Próbują zniszczyć ukraiński sposób życia. Po co? Żeby potem zniszczyć europejski sposób życia w 27 krajach Unii Europejskiej” – mówił Zełenski w Parlamencie Europejskim. I wzywał do dalszej pomocy, która jest w interesie państw UE. „Artyleria dalekiego zasięgu. Amunicja, amunicja, amunicja. Przyspieszenie dostaw już obiecanych czołgów. Myśliwce? Dostawy nie są nierealistyczne. Już teraz należy przystąpić do szkolenia ukraińskich pilotów” – zapowiadał wysoki ukraiński urzędnik, który przygotowywał wizytę. I choć szczyt to normalnie nie jest „format odpowiedzialny za uzbrojenie”, to Ukraińcy chcieli wykorzystać to wydarzenie dla zyskania wsparcia europejskich przywódców.

„Teraz państwa UE muszą szybko rozważyć dostarczenie Ukrainie systemów dalekiego zasięgu i myśliwców. Nasza odpowiedź musi być współmierna do zagrożenia, a to zagrożenie ma charakter egzystencjalny” – powiedziała przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. A Mateusz Morawiecki powtórzył, że Polska w kwestii myśliwców będzie działać wyłącznie w ramach wspólnych decyzji NATO. „Polska nie będzie w tej kwestii w pierwszym szeregu, bo mamy niewystarczającą liczbę myśliwców” – tłumaczył polski premier.

„Bronimy się przed najbardziej antyeuropejską siłą współczesnego świata. I dziękuję, że bronimy razem, musimy się bronić razem. To jest nasza Europa, to są nasze zasady, to jest nasz sposób życia. A dla Ukrainy to jest droga do domu. Ukraina będzie członkiem UE” – mówił Zełenski w Parlamencie Europejskim.

Podczas szczytu poinformował, że udało się przechwycić rosyjskie plany zniszczenia Mołdawii. „Nie mam prawa wrócić bez efektów” – dodał m.in. po dwustronnych spotkaniach z niektórymi przywódcami. Brytyjczycy już np. zapowiedzieli gotowość do szkoleń ukraińskich pilotów.

Czytaj też: Rosyjski Goliat i ukraiński Dawid jednoręki. Jak wygrać nierówną wojnę

Ukraina: kierunek UE

Zełenski dziękował za wsparcie Europy i przyznanie Ukrainie w czerwcu 2022 r. statusu kraju kandydującego. Kijów zabiega o formalne rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych jeszcze w tym roku, co byłoby kolejnym etapem na zapewne wieloletniej drodze. Bruksela powstrzymuje się od obiecywania konkretnych terminów, choć szefowie unijnych instytucji regularnie podkreślają, jak „duże wrażenie wywierają wysiłki reformatorskie” Ukraińców pomimo trwającej wojny.

Obecnie Ukraina m.in. reformuje sąd konstytucyjny zgodnie z warunkami UE i rekomendacjami Komisji Weneckiej. „Słyszę, jak Ukraińcy często mówią o nadziei, by ich dzieci dorastały w Unii Europejskiej. I ta nadzieja daje im siłę, by poradzić sobie z tą straszną wojną” – powiedziała szefowa KE Ursula von der Leyen.

Komisja Europejska w najbliższy weekend rozpocznie konsultacje z rządami państw UE na temat kolejnego, już dziesiątego pakietu sankcji, który ma wejść w życie przed 24 lutego, czyli rocznicą rosyjskiej napaści. Ukraińcy bardzo naciskają na restrykcje wobec branży energii nuklearnej. „Rosja stworzyła ryzyko radioaktywnej katastrofy [w związku z elektrownią w Zaporożu]. Mimo to sektor rosyjskiej energii nuklearnej nie został objęty sankcjami. Uważacie, że to w porządku?” – pytał Zełenski przywódców Unii.

Ale nie ma jednomyślności w sprawie restrykcji gospodarczych wobec Rosatomu, więc Bruksela proponuje wciągnięcie na czarną listę (zakaz wjazdu i zamrożony majątek w UE) jego znaczących pracowników.

Morawiecki z przywódcami Litwy, Łotwy i Estonii wystosował w tym tygodniu apel ponaglający UE do prac nad przejęciem aktywów rosyjskiego banku centralnego na potrzeby pomocy i odbudowy Ukrainy. Chodzi o ponad 300 mld euro zamrożone w ramach sankcji UE i Grupy G7. Ich konfiskata nie jest możliwa przy obecnych przepisach, ale – zdaniem niektórych ekspertów – mogłaby dokonać się w ramach odszkodowań czy reperacji po osądzeniu zbrodni agresji (nawet zaocznym). Bruksela współpracuje z Kijowem w sprawie kształtu przyszłego trybunału międzynarodowego (lub ukraińskiego z udziałem międzynarodowych sędziów).

Czytaj też: Kraj wędrujących kopert. Korupcja toczy Ukrainę

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną