Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Polska ws. zboża z Ukrainy naruszyła reguły UE. Co zrobi Bruksela?

Premier Mateusz Morawiecki i szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen Premier Mateusz Morawiecki i szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen Christophe Licoppe / Unia Europejska
Zakaz wwozu ukraińskiego zboża, który jednostronnie ogłosiła Polska, a w ślad za nią Węgry, uderza w wyłączną kompetencję Unii, jaką jest polityka handlowa. Ale Bruksela na razie bierze na przeczekanie.

Reguła ta oznacza, że wszelkie decyzje dotyczące handlu zagranicznego (czyli z państwami spoza UE) powinny być podejmowane na poziomie unijnym, w ramach głosowań Rady UE lub komitetów wspierających Komisję Europejską. Tymczasem podobne działania, jakie podjęły Warszawa i Budapeszt, już sygnalizują Słowacy i Bułgarzy.

Wieś się burzy: „Wykończą chłopa!”. Czy rolnicy pozostaną wierni PiS?

Embargo na zboże z Ukrainy. Bruksela na razie czeka

Bruksela od weekendu powtarza, że jednostronne decyzje ws. zagranicznego handlu są „niedopuszczalne”, a jednocześnie ta sama KE odmawia jasnej i publicznej odpowiedzi na pytanie, czy Polska łamie prawo. „Unia Europejska i jej państwa członkowskie, w tym Polska i kraje graniczące z Ukrainą, robią wszystko, by jej pomóc. Nie jest naszym celem przysparzanie trudności ludności w UE. Nie chodzi więc o nakładanie sankcji, lecz o znalezienie rozwiązań w oparciu o prawo Unii oraz w interesie zarówno Ukraińców, jak i Unii Europejskiej” – mówił dziś rzecznik KE Eric Mamer.

Bruksela ma narzędzia dyscyplinujące (w tym kary finansowe), żeby bronić swoich uprawnień w dziedzinie handlu. Na razie raczej nie zamierza skorzystać z tego arsenału. Jak wynika z moich rozmów, głównym powodem dość miękkiej linii wobec Warszawy (i Budapesztu) jest niechęć eskalowania konfliktu, który mógłby pokazać brak jedności w trudnym wojennym czasie. Wysoki unijny dyplomata dodaje, że oczekiwane są propozycje KE, jak wyjść z kłopotów ze zbożem: – Czasem wystarczą nie tak wielkie nakłady na lepszą logistykę, by towary ruszyły również poza Europę.

Zresztą czas polsko-węgierskiego embarga jest tak krótki (do 30 czerwca), że Bruksela nie zdążyłaby należycie użyć swoich procedur dyscyplinujących. Natomiast KE przypomina, że finalizuje przygotowania do drugiego pakietu pomocy dla rolników dotkniętych nadpodażą zboża z Ukrainy. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, może wynieść co najmniej 75 mln euro dla pięciu krajów UE, z czego ok. 30 mln miałoby trafić do Polski (pod koniec marca zatwierdzono pierwszy pakiet). Ponadto w marcu KE zgodziła się na 600 mln zł pomocy publicznej dla producentów pszenicy i kukurydzy w Polsce.

Czytaj też: „Ziarna gniewu”. Nastroje polskiej wsi

Jak handlować z zaatakowaną Ukrainą

Decyzja o sposobie podziału tych dopłat między rolników pozostaje w gestii władz krajowych (mogą być podwojone dopłatami z polskiego budżetu). Skala pomocy była kalkulowana na podstawie dokumentów z Polski, z których – jak tłumaczył jeden z moich rozmówców w Brukseli – nie wyłaniał się tak katastroficzny obraz strat, które teraz miały popchnąć Warszawę i Budapeszt do wprowadzenia embarga.

Między Unią i Ukrainą od 2016 r. obowiązuje umowa o wolnym handlu (DCFTA), będąca częścią umowy stowarzyszeniowej, której niepodpisanie przez Wiktora Janukowycza stało się zapalnikiem Euromajdanu z 2013 r. W DCFTA znoszenie sporej części ceł i kwot eksportowych jest rozpisane na kilkuletnie okresy przejściowe (nawet do siedmiu–dziesięciu lat). Jednak w zeszłym roku Unia, a konkretnie 27 rządów UE, w ramach wojennej pomocy dla Ukrainy jednomyślnie wprowadziła pełną liberalizację handlu z nią.

Rada UE i europarlament powinny rozstrzygnąć najpóźniej w maju sprawę przedłużenia tej decyzji do czerwca 2025 r., ale przedstawiciele krajów (na poziomie ambasadorów) planowali już w najbliższą środę dać wstępną zgodę. Do takich decyzji teoretycznie wystarczy większość 15 z 27 krajów Unii obejmujących 65 proc. jej ludności, ale w praktyce w Brukseli poszukuje się konsensusu. – Trudno kwestie handlu z Ukrainą zatwierdzać wbrew Polsce – mówi jeden z eurokratów.

Czytaj też: Na polach kiełkuje złość. Władza nie wie, co robić

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną