Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Rośnie poziom wody na Dunaju. Kolejne kraje na południu Europy zagrożone powodzią

Wysoki poziom wody na Dunaju w Budapeszcie, 18 września 2024 r. Wysoki poziom wody na Dunaju w Budapeszcie, 18 września 2024 r. Marton Monus / Reuters / Forum
W Budapeszcie zalane są niektóre ulice, w Bratysławie i okolicach ewakuowano kilkadziesiąt domów. Na Słowacji jest najwięcej wody od 30 lat. W Europie Środkowo-Wschodniej zginęło z powodu powodzi już 21 osób.

Nie ustają deszcze i nie napawają optymizmem prognozy na południu i wschodzie kontynentu. W ubiegłym tygodniu epicentrum powodziowej katastrofy znajdowało się w Rumunii, zginęły cztery osoby. Najgorzej było w regionie Galati, gdzie woda przedostała się przez wały, niszcząc dziesiątki budynków. Krytycznie było również na południu Polski – fala zmiotła z powierzchni ziemi Stronie Śląskie, dokonała zniszczeń w Głuchołazach, Nysie i Kotlinie Kłodzkiej. Drugi tydzień kryzysu hydrologicznego przesunął mapę zagrożeń do kolejnych krajów. Po Polsce, Rumunii, Czechach i południowych Niemczech teraz zagrożone są Austria, Węgry i Słowacja.

Wielka woda na Węgrzech

Opublikowane w czwartek rano przez Radio Wolna Europa zdjęcia z Budapesztu nie pozostawiają wątpliwości – wielka woda już tam jest. W 13. dzielnicy przelała się przez nabrzeże, zalewając bulwary wzdłuż Dunaju. Teoretycznie najgorsze minęło – według prognoz i komunikatów rządu Viktora Orbána fala kulminacyjna przetoczyła się przez miasto w nocy z wtorku na środę.

Nie znaczy to, że Budapeszt może odetchnąć. W mediach krążą sprzeczne prognozy, niektóre z nich, podawane m.in. przez Euronews i ABC, wskazują, że najwyższy poziom Dunaj osiągnie w sobotę. Miasto na pewno nie jest całkiem bezpieczne i mieszkańcy zdają się to wiedzieć. Wstrzymana jest częściowo komunikacja miejska, zwłaszcza na obszarach bezpośrednio przylegających do rzeki. Zamknięto 43 śluzy, zbudowano długą na 1,7 tys. m zaporę z worków z piaskiem i gliny.

Reklama