Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1118. dzień wojny. Trump pomówi z Putinem, odsuwa Kellogga. To nie wróży dobrze

Donald Trump, 28 lutego 2025 r. Donald Trump, 28 lutego 2025 r. The Presidential Office of Ukraine / mat. pr.
Mamy pat na froncie i w procesie pokojowym. Choć w rozmowy o przerwaniu ognia angażuje się coraz więcej państw, nic nie wskazuje, żeby miało dojść do przełomu. Intensywne działania wojenne również nie przynoszą rozstrzygnięcia.
Lech Mazurczyk

We wtorek ma dojść do pierwszej bezpośredniej rozmowy prezydentów Rosji i USA, o czym doniósł dziennikarzom Donald Trump. Na razie Kreml utrzymuje wszystkie swoje warunki. Żąda uznania aneksji obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego, zapewnienia, że Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO i Unii Europejskiej. Ponadto stanowczo sprzeciwia się obecności jakichkolwiek zachodnich wojsk w Ukrainie, nawet po zawieszeniu broni. Przypomnijmy: to warunki wstępne, gdy zostaną spełnione, rosyjscy przedstawiciele zgodzą się usiąść do rozmów. Oczywiście bez żadnej gwarancji ich powodzenia.

Nic nie wskazuje, żeby Rosjanie zgodzili się na jakiekolwiek ustępstwa. Co innego USA, którym najwyraźniej nie zależy na korzystnym zakończeniu konfliktu. Według „New York Timesa” Ameryka wycofała swoich śledczych z międzynarodowej grupy badającej rosyjskie zbrodnie wojenne w Ukrainie.

Czytaj też: Rosja nie będzie się spieszyć z rozejmem. Putin jest jak kameleon, Trump macha cepem

Trwają zacięte walki

Tymczasem kolejna noc przyniosła wymianę ataków powietrznych. Celem rosyjskich dronów Gerań-2 znów były bloki mieszkalne w Czernichowie; skończyło się rozległym pożarem jednego z wieżowców, na szczęście bez ofiar w ludziach. Z kolei ukraińskie bezpilotowce dosięgły celów w obwodzie astrachańskim, uderzając w przepompownię ropy.

Reklama