Świat na zakręcie: przegląd „Polityki”. Co Sikorski robi w Zimbabwe i czy Trump ma plan B
W drugim odcinku cyklu „Świat na zakręcie” analizujemy, co może była premierka Estonii w Brukseli, także w kontekście roli Radosława Sikorskiego i polskiego MSZ w Europie. Rozważamy różne scenariusze poczynań Donalda Trumpa wobec Władimira Putina i badamy ruchy kadrowe w chińskim rządzie, które wskazują, że może obierać kierunek na Zachód.
Kallas na marginesie
Spełniają się powoli przewidywania co do roli, którą w unijnej polityce (i w bieżącym przetasowaniu geopolitycznym) odegra szefowa dyplomacji UE. Już ubiegłego lata, gdy decydowano o podziale czterech najważniejszych tek w nowym unijnym rozdaniu, a więc kierowniczych stanowisk w Komisji Europejskiej, Radzie Europejskiej, Parlamencie Europejskim i Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych (EEAS), spekulowano, że Kaja Kallas nie będzie mogła się wykazać, nawet jeśli determinacji jej nie zabraknie.
W procesie układania strategii wobec Ukrainy, Rosji i USA praktycznie nie bierze udziału – wspólnotę reprezentuje zwykle Ursula von der Leyen. Tak samo jest w polityce handlowej i w relacjach z nowymi partnerami, jak np. Indie. Jak słyszymy z europejskich kręgów dyplomatycznych, Kallas brakuje też doświadczenia. Z wykształcenia jest prawniczką i to akurat się przydaje, gdy inicjatywy czysto polityczne – jak zwiększenie wydatków na obronność – trzeba jakoś zakorzenić w unijnym prawodawstwie.
Estonka nie radzi sobie jednak szczególnie dobrze w negocjacjach multilateralnych. EEAS ma prócz tego deficyty kadrowe i jego soft power jest ograniczone. Dlatego Kallas korzysta ze wsparcia służb dyplomatycznych krajów członkowskich (w tym Polski), by reprezentowały Unię na zewnątrz.