Świat na zakręcie: przegląd „Polityki”. Co po Alasce? Sytuacja Ukrainy i Europy wygląda nieciekawie
Zacznijmy od tego, co wiadomo na pewno. Żadna ostateczna umowa między Trumpem i Putinem nie została w piątek zawarta. I nie mogła być, bo USA nie są stroną konfliktu. Nigdy nią nie były i najpewniej nie będą wbrew uporczywym zabiegom propagandowym Kremla i dziwnemu rozumieniu świata przez Trumpa, który przykłada matrycę polityki wewnętrznej do spraw międzynarodowych. Amerykański przywódca mógł najwyżej obiecać Putinowi, że zgodzi się na niektóre jego żądania, ale – jak pokazuje pierwszych osiem miesięcy tej prezydentury – obietnice rzadko znajdują pokrycie w rzeczywistości, a umowy ustne praktycznie nigdy nie trafiają na papier ani nie są uszczegóławiane.
Poza tym mamy do czynienia z gigantycznym chaosem informacyjnym. Ktoś tu albo celowo wypuszcza do mediów nieprawdziwe informacje, albo jest zwyczajnie źle poinformowany. Przedstawiamy niżej mniej lub lepiej potwierdzone doniesienia, możliwe konsekwencje szczytu i to, co czeka nas w kolejnych dniach.
Czytaj też: Triumf Putina, kompromitacja Trumpa. Nie ma żadnej strategii gry z Rosją
Nie po myśli Trumpa
Na Alasce było trudniej, niż mogło się wydawać. Jak przekazał nam były wysoki rangą dyplomata w Departamencie Stanu, posiadający wiedzę na temat działania tej instytucji pod przewodnictwem