Polski przy stole w Waszyngtonie nie ma. To katastrofa, której nie da się wytłumaczyć
Zadziwia lekkość, z jaką polskie władze traktują nieobecność w Białym Domu. Na spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych wybierają się prezydent Ukrainy i przywódcy kilku państw europejskich: Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Finlandii. Mają być na miejscu także przewodnicząca Komisji Europejskiej i sekretarz generalny NATO. Reprezentanta Polski zabraknie.
Jest to sytuacja niewytłumaczalna, choć przedstawiciele obu Pałaców próbują to robić – w tonie niepowagi i z ledwo maskowanymi złośliwościami. Ministerstwo Spraw Zagranicznych podaje, że nie ma informacji, by ktokolwiek miał jechać. Szef MSZ rozkłada ręce. Podaje argument, że do Białego Domu zaprasza prezydent Stanów Zjednoczonych.
Rzecznik rządu odsyła do prezydenta, który ustalił przecież z premierem, że to głowa państwa przejmie odpowiedzialność za kontakty z Trumpem. Z kolei ludzie Karola Nawrockiego odpowiadają, że to MSZ nie „zgłosiło gotowości Polski do wzięcia udziału w tej wizycie”. I przyznają, że prezydent wizytę traktuje priorytetowo, ale tę dwustronną. Jego wyjazd do USA zaplanowano na 3 września.
Czytaj też: Triumf Putina, kompromitacja Trumpa. Nie ma żadnej strategii gry z Rosją
Bez Polski w Waszyngtonie
Pilnie zwołany szczyt odbywa się tuż