1277. dzień wojny. Trump zdejmuje zakaz atakowania w głębi Rosji. Ale takiego zakazu nie było
Różni dostojnicy Kremla sygnalizują, że nie ma woli, by doszło do szybkiego spotkania Władimira Putina z Wołodymyrem Zełenskim. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział 22 sierpnia w wywiadzie dla NBC, że nie ma takich planów w najbliższym czasie. Dodał, że do szczytu może dojść, gdy będzie gotowa agenda, a nie jest. Dodał, że taką agendę będzie można przygotować, gdy Ukraina spełni żądania Rosji. Ponieważ jednak spełnienie nierealistycznych żądań, by ukraińskie wojska dobrowolnie się wycofały z obwodu donieckiego, gdzie mają przygotowane umocnione pozycje, po prostu nie nastąpi, to spotkania Putina z Zełenskim też nie należy się spodziewać.
Wygląda na to, że Putin z Ławrowem grają tu w klasyczną grę „dobry i zły policjant”. Rolę dobrego wziął na siebie Putin, a złego kazał odgrywać Ławrowowi. Dają się na to nabrać nie tylko niektórzy politycy z prezydentem USA na czele, ale i wielu obserwatorów i komentatorów, którzy demonstrują zadziwiający entuzjazm, że pokój jest tuż-tuż. Tymczasem Rosja realizuje naprawdę szeroko zakrojony plan przebudowy świata i nie zamierza się zatrzymać na Ukrainie, a już na pewno nie zamierza się zatrzymać w Ukrainie w pół drogi.
I nie chodzi oczywiście o takie czy inne ziemie. Nie tak dawno nie kto inny, tylko Ławrow powiedział, że celem Moskwy jest przejęcie politycznej kontroli nad Kijowem, a nie jakaś tam Doniecczyzna. Oni tego nie ukrywają i zapewne mają niezły ubaw z tych, co wierzą, że jest inaczej, niż komunikują wysocy kremlowscy urzędnicy.