Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Kalwin Reformator

Jan Kalwin na XIX - wiecznej rycinie. Źródło DEA/FORUM Jan Kalwin na XIX - wiecznej rycinie. Źródło DEA/FORUM
Zdaniem niektórych był zaślepionym fanatykiem i dyktatorem. gdy zaczął władać Genewą – przekształcił ją w teokratyczne więzienie. Zafiksowany na punkcie ludzkiego seksu i rozwiązłości. Swoich przeciwników, gdy było trzeba, posyłał na stos. Czy Jan Kalwin, który urodził się 500 lat temu, może uchodzić za prekursora nowoczesności?
Był 1521 r. Młody student teologii przyjechał do Paryża, miasta, któremu towarzyszyła aura jednego z najbardziej zepsutych w szesnastowiecznej Europie – rywalizować z nim mógł tylko Rzym. Prowincjusz widzi, jak religia i seks spotykają się w samym sercu metropolii. Szkocki pisarz Harry Reid, autor książki o narodzinach protestantyzmu, notuje, że prostytutki wysiadywały w jednej z bocznych naw katedry Notre Dame.

Studentem był Jan Kalwin. Wielu osobom kojarzy się jako reformator, który w pierwszej kolejności chciał poskramiać ludzkie żądze. Tymczasem, jak dodaje Reid, sam Kalwin niewiele mówił i pisał o seksie. W polu jego głównych zainteresowań był Bóg, którego – jak z kolei przekonuje Michael Horton, teolog z Westminster Seminary w Kalifornii – Kalwin traktował bardziej serio niż samego siebie. Oraz obowiązek, jaki spoczywa na każdym wiernym, by szerzyć sprawiedliwość społeczną. „Kalwin w pierwszej kolejności był duszpasterzem – mówi Horton. – Pierwszych misjonarzy protestanckich posyłał do młodzieży, a sam, mimo sprzeciwu rady miasta Genewa, chodził do szpitali, gdzie panowały plagi”.

Nowy nurt myślenia

Kalwin był człowiekiem skomplikowanym tak samo jak czasy, w których żył. Urodził się w 1509 r. w Noyon – małym miasteczku we francuskiej Pikardii. Jego matka umarła, gdy miał pięć lat. Ojciec Girard pracował jako sekretarz biskupa i – by zwiększyć dochody – został prawnikiem kapituły. Dla syna wybrał teologię. Planował mu ścieżkę kariery kościelnej, choć zdawał sobie sprawę, że instytucje kościelne przeżarte są korupcją, nepotyzmem i wrogie jakimkolwiek reformom.

Polityka 30.2009 (2715) z dnia 25.07.2009; s. 54
Reklama