Studentem był Jan Kalwin. Wielu osobom kojarzy się jako reformator, który w pierwszej kolejności chciał poskramiać ludzkie żądze. Tymczasem, jak dodaje Reid, sam Kalwin niewiele mówił i pisał o seksie. W polu jego głównych zainteresowań był Bóg, którego – jak z kolei przekonuje Michael Horton, teolog z Westminster Seminary w Kalifornii – Kalwin traktował bardziej serio niż samego siebie. Oraz obowiązek, jaki spoczywa na każdym wiernym, by szerzyć sprawiedliwość społeczną. „Kalwin w pierwszej kolejności był duszpasterzem – mówi Horton. – Pierwszych misjonarzy protestanckich posyłał do młodzieży, a sam, mimo sprzeciwu rady miasta Genewa, chodził do szpitali, gdzie panowały plagi”.
Nowy nurt myślenia
Kalwin był człowiekiem skomplikowanym tak samo jak czasy, w których żył. Urodził się w 1509 r. w Noyon – małym miasteczku we francuskiej Pikardii. Jego matka umarła, gdy miał pięć lat. Ojciec Girard pracował jako sekretarz biskupa i – by zwiększyć dochody – został prawnikiem kapituły. Dla syna wybrał teologię. Planował mu ścieżkę kariery kościelnej, choć zdawał sobie sprawę, że instytucje kościelne przeżarte są korupcją, nepotyzmem i wrogie jakimkolwiek reformom.