Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Orgia z Płatonowem

Recenzja spektaklu: "Płatonow", reż. Maja Kleczewska

Kobiety widzą w Płatonowie księcia z bajki, który wyrwie je z koszmaru pustego życia i wywoła emocje o sile znanej z filmów.

Po inscenizacyjnym majstersztyku, jakim był wystawiony w Teatrze Narodowym „Marat/Sade”, Maja Kleczewska w bydgoskim Teatrze Polskim dokonała udanego transferu gnijącego świata Czechowa w XXI w. Jej (oraz dramaturga Łukasza Chotkowskiego) „Płatonow” toczy się między pralką, lodówką i komputerem, na którym w pierwszej scenie tytułowy bohater (Mateusz Łasowski) ze spuszczonymi spodniami ogląda kreskówki; nijaki, rozmemłany, zmęczony. Pierwszą część spektaklu wypełnią najazdy kamery na sceny jego relacji z uzależnionymi od niego kobietami: żoną Saszą (Marta Nieradkiewcz – odkrycie spektaklu), Sonią (świetna Dominika Biernat), generałową i Marią oraz uzależnionymi od tych kobiet mężczyznami: Sergiuszem i Doktorem (świetny Michał Czachor).

Kobiety widzą w Płatonowie księcia z bajki, który wyrwie je z koszmaru pustego życia i wywoła emocje o sile znanej z filmów (filmowe odwołania są stale obecne w grze aktorów). Kulminacją tych pragnień jest scena orgii z Płatonowem ucharakteryzowanym na Bachusa. Tyle pragnienia. Druga część to obraz tego, od czego bohaterki chcą uciec, a nigdy nie uciekną: rzeczywistości. Udręczona Sonia znosi kolejne ataki zazdrości żałosnego Sergiusza, Maria odbywa kolejne bezsensowne spacery z Doktorem. I na koniec genialna próba rekonstrukcji pożycia małżeńskiego Saszy i Płatonowa – równie beznadziejnego, jak pozostałe, chorego związku niedojrzałych, nawzajem się zadręczających ludzi. Kleczewska buduje przejmujący świat ludzkich manekinów, pustych w środku, niczym zombie uganiających się za innymi, których krew ma im dać posmak prawdziwego życia. Tyle że ci inni też nigdy nie żyli.

 

Polityka 29.2009 (2714) z dnia 18.07.2009; Kultura; s. 43
Oryginalny tytuł tekstu: "Orgia z Płatonowem"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną