Rodzina i inne demony
Recenzja spektaklu: „Szklana menażeria”, reż. Jacek Poniedziałek
Jacek Poniedziałek, jeden z czołowych aktorów teatru Krzysztofa Warlikowskiego, w ostatnich latach jest równie znany jako tłumacz dramatów Tennessee Williamsa, ten, który przywrócił je polskim scenom. W ubiegłym sezonie Narodowy wystawił „Kotkę na gorącym blaszanym dachu” w jego przekładzie, Ateneum – „Tramwaj zwany pożądaniem”, teraz w Opolu sam sięgnął po „Szklaną menażerię”. W wywiadach zapowiadał dzieło niemal autobiograficzne, po czym zrobił spektakl o relacji syna i matki. Inne wątki i bohaterowie – w tym także siostra, właścicielka tytułowej menażerii (Grażyna Rogowska) – schodzą na dalszy plan. Główną postacią jest Tom (momentami naśladujący Poniedziałka Sylwester Piechura). Duszący się w malutkim mieszkaniu, w nędzy, buntujący się przeciw wizji życia, które ma mu upłynąć na utrzymywaniu starzejącej się matki i wymagającej opieki siostry, dojrzewa do decyzji o ucieczce. Wzorem ojca, którego portret wisi na ścianie. A po drugiej stronie ona – matka potwór (świetna Grażyna Misiorowska), kochająca i tłamsząca. W spektaklach Warlikowskiego Poniedziałek w parze ze Stanisławą Celińską mistrzowsko odgrywał odcienie synowsko-matczynej miłości i nienawiści, balet niespełnionych oczekiwań, zawiedzionych nadziei, buntu i wyrzutów sumienia, snuł opowieść o niemożliwym pozostaniu i równie niemożliwym zupełnym odejściu. W opolskim przedstawieniu tę relację mistrzowsko wyreżyserował.
Tennessee Williams, Szklana menażeria, reż. Jacek Poniedziałek, Teatr im. Kochanowskiego w Opolu