Już nie dla wszystkich, ale i tak z ograniczeniami łagodniejszymi od planowanych – nowy rząd przedłuża pomysł poprzedników, za który i tak płacą banki.
Unijny Trybunał Sprawiedliwości orzekł 7 grudnia, że klienci nie muszą składać oświadczeń woli, by umowa stała się trwale nieskuteczna. 11 grudnia stwierdził, że bankom nie należy się waloryzacja kapitału kredytu. Jutro wypowie się o biegu przedawnienia roszczeń banków.
Spłacający kredyty hipoteczne będą musieli płacić od stycznia wszystkie należne raty. Chyba że są rzeczywiście w trudnej sytuacji finansowej, wtedy skorzystają jeszcze z wakacji kredytowych.
Potrzeba istniała od wielu lat, teraz państwo wreszcie oferuje obywatelom potrzebne rozwiązanie. Niestety, korzystanie z niego przez osoby wykluczone cyfrowo nie będzie zbyt wygodne.
Chociaż oprocentowanie kredytów hipotecznych szybko spada, także w 2024 r. nie trzeba będzie płacić co trzeciej raty. Czy ta promocja sponsorowana przez wszystkich klientów banków zostanie z nami na stałe?
Rozmowa z Alicją Jędrych, przewodniczącą Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników Bankowości i Usług Dialog 2005, o tym, jak banki nabijały klientów w kredyty frankowe, i jeszcze o tym, czy zaorani klienci nie zaorzą teraz banków.
Kredyt 2 proc. już od poniedziałku, ale na razie tylko w bankach pod kontrolą PiS. Te prywatne aż tak się nie spieszą. Klienci też nie muszą – w roku wyborczym podatnicy pomogą wszystkim.
Po obu stronach Atlantyku w świecie banków mocno się zakotłowało. Powtórki z 2008 r. raczej nie przewidziano, ale są objawy nawrotu choroby zwanej moralnym hazardem.
Po długich negocjacjach największy szwajcarski bank odkupi za 3,25 mld dol. problematycznego konkurenta. Jeszcze w czwartek obie instytucje zarzekały się, że do transakcji nie dojdzie.
Najpierw Fed, a później Szwajcarski Bank Narodowy podały bankom pomocną dłoń, ratując je przed całkowitą utratą zaufania. Mimo to akcje banków wciąż spadają, a inwestorzy boją się powtórki z 2008 r.