Prof. Helga Pfeifer, niegdyś podejrzana o zbudowanie potęgi pływaków NRD na sterydach, potem zapomniana, odnalazła się w Chinach jako współpracownica trenera chińskiej reprezentacji pływackiej. A Chińczycy ostro przygotowują się do olimpiady w Pekinie. W pływaniu będzie do zdobycia ponad 100 medali.
Zegar przed Muzeum Narodowym odmierza czas do igrzysk olimpijskich w Pekinie (2008 r.). Chińczycy pstrykają mu zdjęcia miniaturowymi aparatami. Zagraniczni turyści wyciągają cyfrówki. I jedni, i drudzy odwrócili się plecami do placu Tiananmen. Pieniądze i igrzyska więcej dziś znaczą niż komunizm czy demokracja.
Rozmowa z biskupem Josephem Zenem, katolickim metropolitą Hongkongu
Handel zamienia wrogów w przyjaciół. Chiny i Indie kończą okres wojen i konfliktów, a ekonomiści wróżą nawet sojusz pomiędzy "fabryką świata" a "światowym centrum usługowym", które mogą wspólnie grać na globalnym rynku. Czy jesteśmy właśnie świadkami narodzin Chindii - nowego gospodarczego giganta?
Handel zamienia wrogów w przyjaciół. Chiny i Indie kończą okres wojen i konfliktów, a ekonomiści wróżą nawet sojusz pomiędzy „fabryką świata” a „światowym centrum usługowym”, które mogą wspólnie grać na globalnym rynku. Czy jesteśmy właśnie świadkami narodzin Chindii – nowego gospodarczego giganta?
Tsunami jest tragedią wielką i głośną. Ale w naszych czasach zdarzyła się katastrofa jeszcze większa, o której wciąż niewiele wiemy. Trzęsienie ziemi w chińskiej prowincji Hebei 28 lat temu pochłonęło prawdopodobnie ponad 600 tys. ofiar.
Tanie chińskie towary cieszą kupujących, a coraz bardziej drażnią polskich producentów. W przyszłości Chińczycy zamiast zabierać nam miejsca pracy, chcą je u nas tworzyć. Jest jeden warunek: musimy im na to pozwolić.
W komunistycznym państwie chińskim pełnię władzy dają trzy filary: partia, aparat państwowy i armia. Prawdziwym przywódcą staje się dopiero ten, kto kontroluje wszystkie trzy instytucje.
Na polską naukę spadła hiobowa wieść. W jedynym rankingu porównującym 500 uczelni z całego świata znalazły się tylko dwie polskie – Uniwersytet Warszawski i Uniwersytet Jagielloński. Sklasyfikowano je dopiero w czwartej setce. Nasza nauka poniosła spektakularną porażkę niczym nasi olimpijczycy na igrzyskach. Sami uczeni, ci z dorobkiem i ci na dorobku (wśród nich stypendyści akcji POLITYKI „Zostańcie z nami!”), a także studenci, biją na alarm. Polskie uczelnie zastygły w organizacyjnym i intelektualnym bezruchu, dziwnej mieszance feudalizmu z kapitalizmem.