Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Niewygodny sukces Chin. Covid wywrócił kino do góry nogami

Kadr z filmu „800” Kadr z filmu „800” mat. pr.
Po raz pierwszy najpopularniejszym filmem w kinach w 2020 r. nie była hollywoodzka produkcja, ale chiński blockbuster, choć nie każdemu się to podoba, nawet w samym Państwie Środka. Możliwe, że obecny rok zakończy się tak samo.

„Tam są obserwatorzy z Zachodu” – mówi płk Xie Jinyuan dowodzący obroną magazynu Sihang, pokazując latający nad jego głową sterowiec. „Za nami są nasi ludzie” – dodawał o znajdujących się po drugiej stronie rzeki mieszkańcach szanghajskiego Osiedla Międzynarodowego.

„Nie jesteśmy tu tylko po to, aby walczyć z Japończykami, ale również aby pokazać, że Chińczycy trwają” – zwraca się do swoich podwładnych, którzy kilka minut później, w scenach przypominających słynne zdjęcie z Iwo Jimy, będą bohatersko ginąć, broniąc powiewającej dumnie flagi.

Tak wygląda kulminacyjny moment filmu „800”. Mogliście o nim nie słyszeć, ale był to najpopularniejszy w ubiegłym roku film na całym świecie. Po wielu miesiącach oczekiwania można go obejrzeć już w Polsce – ale nie w otwartych niedawno kinach studyjnych, tylko na CDA Premium, kontrowersyjnym serwisie streamingowym (poza płatną usługą z legalnymi filmami na CDA jest mnóstwo łamiących prawa autorskie pirackich treści wgrywanych przez samych użytkowników), gdzie najpopularniejsza produkcja 2020 r. zadebiutowała bez większych fanfar pod koniec stycznia.

„800” zarobiło 461 mln dol. (wszystkie dane finansowe za serwisem BoxOfficeMojo), co w 2019 r. dałoby mu 17. pozycję, ale w pandemicznej rzeczywistości 2020 wystarczyło, aby wygrać, wyprzedzając o 35 mln drugie

  • Azja
  • Chiny
  • covid-19
  • film
  • Hollywood
  • sztuka online
  • Tajwan
  • USA
  • Reklama