Dymisja prezesa PKO Zbigniewa Jagiełły, zaskakująca i niedostatecznie umotywowana merytorycznie, uderza wprost w premiera Mateusza Morawieckiego. Czy zbliża go do podobnego kroku? Na pewno Morawieckiego osłabia.
Koalicja rządowa, choć skłócona, wyszła z kryzysu nieco silniejsza. Opozycja zaś się podzieliła, a wykopane rowy trudno będzie zasypać. Koszt awantury poniosą samorządy i przedsiębiorcy.
Najważniejszym, moim zdaniem, punktem porozumienia Lewicy z rządem jest obietnica utworzenia niezależnej komisji monitorującej realizację Krajowego Planu Odbudowy.
Analiza podziału trzeciej transzy Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych (RFIL) potwierdza, że pieniądze trafiają głównie do swoich, według partyjnego klucza.
Po wpadce ze szczepieniami celebrytów na WUM politycy dostali jasny przekaz: każdego, kto się zaszczepi poza kolejnością, czekają surowe konsekwencje. Wyłamał się Szymon Hołownia. A co z innymi?
Trudno nie uznać porannego najścia CBA na dom Jakuba Banasia za próbę wywarcia presji na samego prezesa NIK. Banaś senior okazał się godny ksywy „pancerny Marian”.
Co prawda Mateusz Morawiecki zastrzegł, że „do wyczekiwanego odmrażania musimy podejść z pokorą”, wiele zmian w pandemicznych obostrzeniach zapowiedział już na maj. Otworzą się nie tylko szkoły – dla wszystkich uczniów – ale też restauracje, hotele i galerie handlowe. Co jeszcze?
NIK dotarła do opinii prawnych, jednoznacznie stwierdzających, że jeśli premier zarządzi wybory kopertowe, będzie to bezprawne. Ale i do opinii, które miały to przykryć. Wiele to mówi o obyczajach rządzących i o morale prawników.
W wyroku w sprawie RPO znajdujemy sporo odwołań do wartości takich jak godność, praworządność, sprawiedliwość i prawda. Jako filozof i autor prac o pojęciu prawdy nie mogę sobie odmówić komentarza.
Dystansując się od wojen frakcyjnych w Zjednoczonej Prawicy, premier Morawiecki próbuje odbudować swoją pozycję. Ostatecznie to od niego będzie zależeć, czy rządy PiS mają jeszcze przed sobą przyszłość.