Publiczny spór Ryszarda Terleckiego z Jarosławem Gowinem o reformę szkolnictwa wyższego potwierdza, że obóz PiS nie jest ideowym monolitem. Napięcia i paradoksy trudno wręcz zliczyć. Dla Jarosława Kaczyńskiego to twardy orzech do zgryzienia.
Senator Waldemar Bonkowski to taka esencja PiS. Ale nierozcieńczony przestał być strawny nawet dla Jarosława Kaczyńskiego, który całe lata tolerował bulwersujące wypowiedzi wiernego działacza.
Trzeba się pogodzić z tym, że dokładnego obrazu preferencji wyborczych Polaków nie znamy. Iluzją są zwłaszcza wyniki z dokładnością co do dziesiątej części proc.
Problemem dużej części przeciwników PiS jest to, że znielubili samych siebie, a zaczęli adorować wyborców Kaczyńskiego i wierzyć w intuicje szefa PiS. To w elektoracie władzy ma być prawda i racja ludu, po drugiej zaś stronie tylko pustka i wina.
Wcześniej czy później, po rewolucji PiS, wyłoni się nowy układ sił. Ten, kto zagospodaruje nowe polityczne centrum, zwycięży. Trzeba je tylko dobrze określić.
W państwowych instytucjach obowiązuje zasada drzwi obrotowych – jedni wchodzą, drudzy wychodzą. Kiedy po wyborach rządy przejmuje nowa władza, drzwi szybko się kręcą. Tym razem jednak od dwóch lat nie przestają się obracać, a ostatnio nabrały wyjątkowego tempa. Co je tak napędza?
Polityka polega na zastawianiu pułapek na przeciwnika. Partia Jarosława Kaczyńskiego jest biegła w tej sztuce, ale nieźle też wychodzi jej zakładanie sideł na samą siebie.
Liberalna opinia publiczna wciąż dziwi się, że PiS cieszy się tak dużym społecznym poparciem. Decydująca okazuje się fascynacja siłą i skutecznością.
Od 65,1 tys. złotych do aż 82,1 tys. – tyle otrzymali w nagrodę ministrowie rządu Beaty Szydło.
PiS planuje zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Kościół odpowiada: obrońcy zwierząt są przeciwnikami człowieka i chrześcijaństwa.