Jak się okazuje, państwa ze sobą niegraniczące mogą się okładać różnymi pociskami rakietowymi. Ale broń sama nie walczy, a typowa rosyjska bylejakość Moskwie nie pomaga.
Szczyt G7 rozpoczyna ciężką rozgrywkę negocjacyjną Donalda Trumpa z Europejczykami, którzy boją się, że Ameryka zacznie mieszać tematy handlu, bezpieczeństwa i pomocy Ukrainie. Nowy kontekst rzuca na te rozmowy wojna między Izraelem i Iranem.
Przejście do trzeciego etapu agresji jest niezwykle istotne, bo trzeba wybrać najwłaściwszy moment, a to nie jest łatwe. W Ukrainie Rosjanie popełnili fatalny błąd.
W jaki sposób Rosja dochodzi do swoich celów? Wystarczy przeanalizować tzw. koncepcję Gierasimowa, przewidującą cztery fazy konfrontacji. Oto gdzie jest Polska, a gdzie Ukraina.
Sekretarz generalny NATO wystąpił właśnie w znanym brytyjskim ośrodku analitycznym. Ostrzegł przed nadciągającą rosyjską agresją. Wie, co mówi.
Codziennie tysiąc i więcej rosyjskich żołnierzy traci życie, odnosi rany lub zostaje uznanych za zaginionych.
Władimir Putin właśnie podpisał plany rozwoju rosyjskiej marynarki wojennej do 2050 r., do kiedy to ma powstać duża flota oceaniczna. Po co ona Rosji?
Zastępca szefa sztabu US Army gen. por. Joseph A. Ryan ogłosił, że w świetle doświadczeń z wojny w Ukrainie śmigłowce szturmowe AH-64 Apache nie są już bronią, która może dać zwycięstwo.
Na Wyspach wielkie poruszenie. Przygotowany przez niezależnych ekspertów „Strategiczny Przegląd Obronności” wskazuje jednoznacznie, że Brytyjczycy nie są dziś gotowi walczyć z Moskwą czy Pekinem.
Współczesna Rosja kompletnie nie jest zainteresowana odkłamywaniem nieprawdziwych legend II wojny światowej, równocześnie tworzy nowe, związane z tzw. specjalną operacją wojskową prowadzoną w Ukrainie.