Rosjanie podsunęli się do Słowiańska, ale to wciąż tylko pełzanie w kałużach własnej krwi. Wielu obserwatorów zastanawia się, kiedy niby zacznie się ta wielka ofensywa, o której tyle się mówi.
Mariupol powstał w 1778 r. Miasto walczyło w latach 1905, 1917–20, 1941–43, 2014, a teraz ginie na oczach świata, który patrzy w bezsilnej złości na jego zagładę i nieopisany ogrom ludzkich tragedii.
Bitwa o Donbas wkracza w decydującą fazę, a pod Iziumem nastąpiło niebezpieczne włamanie. Ukraina odbiera tymczasem dostawy broni z Zachodu. Czy zdąży jej użyć do opanowania trudnej sytuacji?
Po co Putinowi Donbas? Na mapach geologicznych wygląda obiecująco, ma złoża rud żelaza, węgla, ropy, gazu i paletę metali ziem rzadkich. Rosja też ma na swoim rozległym terytorium całą tablicę Mendelejewa. Więc w czym rzecz?
Ukraińcom nadludzkim wysiłkiem udaje się powstrzymać napór rosyjskich wojsk, które w zasadzie nigdzie nie zrobiły większych postępów. A mnie zastanawia ostatnio poziom ich wyszkolenia.
W głąb Rosji wywieziono, jak podają władze w Kijowie, ok. 800 tys. Ukraińców. Wystarczyło skorzystać z „korytarza humanitarnego”, by trafić do obozów filtracyjnych, a stamtąd już z nowymi dokumentami nawet pod granicę z Chinami.
Kolejny dzień ciężkich walk w różnych częściach frontu, ale poza zajęciem Kreminnej Rosjanie nigdzie znacząco się nie posunęli. Skłania to do pytań – to już jest ta właściwa ofensywa czy wciąż rozpoznanie bojem?
Zaczyna się decydująca bitwa wojny w Ukrainie. Jaki jest plan Putina? Jak Ukraina może na niego odpowiedzieć? O wojennych scenariuszach opowiada pułkownik rezerwy dr Piotr Łukasiewicz z Polityki Insight.
Bitwa o Donbas rozegra się najprawdopodobniej w trójkącie śmierci na wschodzie tego regionu. Tyle że jeszcze się na dobre nie zaczęła.
Obawiałem się, czy ukraińska obrona wytrzyma, a Rosjanie nie dokonają na wschodzie jakiegoś włamania, by wprowadzić poważne siły i rozwinąć szybkie natarcie, wyciągając wnioski z porażek. Na szczęście nadal nie są w stanie ruszyć z miejsca.