Co czyniło tak atrakcyjną właśnie tę partię, NSDAP, jedno z wielu drobnych, dziwacznych, skrajnie nacjonalistycznych i hałaśliwych ugrupowań, jakich nie brakowało w pierwszych latach po wojennej klęsce i narzuceniu Niemcom traktatu wersalskiego?
System monopartii i rządzonego przez nią państwa, choć niespójny, rozrywany interesami i ambicjami przywódców różnego szczebla, zespolony był przede wszystkim uznaniem decydującej roli wodza oraz dążeniem do rozszerzenia władzy narodowych socjalistów.
Dajcie mi cztery lata, a nie poznacie Niemiec! – przekonywał Adolf Hitler w nowej dla siebie roli kanclerza. Istotnie, wkrótce powszechnie zaczęto mówić o narodowosocjalistycznym cudzie gospodarczym. Co się jednak za tym kryło?
Hitlerowski aparat przemocy był niezwykle rozbudowany, przez co często o niejasnych kompetencjach i zależnościach poszczególnych służb.
Ledwie półtora roku potrzebował Hitler, by swe stanowisko kanclerza przeobrazić w funkcję wodza zaakceptowaną w referendum. Rządząc dekretami, ustanowił dyktaturę określaną mianem III Rzeszy.
Oba zamachy Armia Krajowa zorganizowała w 1944 r., kiedy było już prawie pewne, że Hitler zostanie pokonany. 29 stycznia na generalnego gubernatora Hansa Franka, 1 lutego na szefa SS i policji w Warszawie, Franza Kutscherę.
Pomocnik Historyczny POLITYKI „Trzecia Rzesza 1933-1945”