Afganistan
-
Archiwum Polityki
Czterech do gry
Po wielu, wielu latach nadeszła wreszcie z Afganistanu czy raczej na temat Afganistanu dobra wiadomość. Odbywająca się w niemieckim Petersbergu czterostronna konferencja zgromadziła Afgańczyków, reprezentujących wszystkie najważniejsze ugrupowania niewalczące ze sobą. Obradowano na temat ustanowienia tymczasowej administracji kraju.
8.12.2001 -
Archiwum Polityki
Moc mocarstw
Niemcy znów są kimś. Tak jak w roku 1878 na Kongresie Berlińskim ustalano przyszłość państw bałkańskich, tak teraz na konferencji w Bonn – a nie w Paryżu czy Abu Zabi – zaczęto układać przyszłość Afganistanu. Wtedy Bismarck odgrywał rolę „uczciwego maklera”, zresztą dobrze pilnując niemieckich interesów. Czy dziś tę rolę przejmuje Gerhard Schröder? Czym kanclerz Niemiec zasłużył sobie na taką pozycję w stosunkach międzynarodowych? Bezwzględną – jak powiedział – solidarnością ze Stanami Zjednoczonymi po 11 września, szczególną rolą w europejskim dyrektoriacie trzech mocarstw: Anglii, Francji i Niemiec, czy tradycją dobrych stosunków niemiecko-afgańskich jeszcze z okresu międzywojennego?
8.12.2001 -
Archiwum Polityki
Gotowi na wszystko
Polacy pojadą walczyć z terrorystami do Afganistanu. W środę 21 listopada w nocy Amerykanie oficjalnie poprosili polski rząd o wysłanie do Azji Środkowej kontyngentu złożonego z 300 żołnierzy. W naszym wojsku przygotowania trwały już od dawna.
1.12.2001 -
Archiwum Polityki
Krew po krwi
Mężczyźni golą brody, choć nożem służącym do kłucia albo poradziecką brzytwą trudno oskrobać szyję i policzki, na których rośnie włochata przyczyna wiecznego swędzenia. Talibowie kazali im zapuścić brody pięć lat temu, albowiem wszyscy mieli żyć tak, jak żyło się w czasach Mahometa.
24.11.2001 -
Archiwum Polityki
Znużenie
Measurable progress, czyli wymierny postęp operacji antyterrorystycznych – tak ocenił sytuację amerykański minister obrony Donald Rumsfeld. Ma on oczywiście więcej danych do oceny sytuacji niż prasa i szersza publiczność. Niepokojące jest jednak to, że szersza publiczność żadnego „wymiernego postępu” nie widzi.
10.11.2001 -
Archiwum Polityki
Wojna śmierdzi
Po 11 września trudniej być pacyfistą. Antyglobaliści, międzynarodówka XXI w., przegrupowują siły. Jak atakować po ataku na World Trade Center i Pentagon? Jak przekonać, że kapitalizm made in USA grozi światu bardziej niż ślepy terror?
10.11.2001 -
Archiwum Polityki
Mściciel, zdobywca, pan łaskawy
Rosjanie musieli się stąd wycofać, Anglicy nie potrafili opanować buntu plemion. O tym, jak grecki władca zdołał opanować te terytoria, zamieszkane przez mnogi i waleczny lud – dowiadujemy się dzięki zapisom jego kancelarii.
10.11.2001 -
Archiwum Polityki
Patriota nie pyta
Ciężkie jest życie korespondentów piszących o wojskowej kampanii w Afganistanie. Zamiast siedzieć w okopach, – co jest niemożliwe, bo talibowie wyrzucili dziennikarzy – przesiadują na briefingach w Pentagonie. Tam generałowie dozują im wiadomości po aptekarsku. Albo wcale.
3.11.2001 -
Archiwum Polityki
Z doskoku
Można się spodziewać, że dalsza wojna tak właśnie będzie wyglądała: z doskoku. Amerykanie będą przeprowadzać więcej zbrojnych wypadów w głąb Afganistanu, chociaż nic nie wskazuje na to, by wiedzieli, gdzie się chowa wróg publiczny numer jeden – Osama ibn Laden.
27.10.2001 -
Archiwum Polityki
Moc Pusztuna
Rządzić Kabulem to nie znaczy rządzić Afganistanem. Władza centralna usytuowana w stolicy sięga rogatek miasta. Za rogatkami są góry, za górami pustynie, potem znowu góry. Tu i ówdzie w dolinie lub wąwozie widać z samolotu małą plamkę zieleni. Jest to kiszłak, czyli wioska. Kiszłak rządzi się sam, o Kabulu nic nie wie.
27.10.2001