Dlaczego ty nigdy nie porwałeś dla mnie samolotu? – pytają internauci na Twitterze. I zastanawiają się, co znalazło się w liście porywacza do żony.
Rozbijając airbusa o zbocza francuskich Alp, Andreas Lubitz prawdopodobnie celowo wykorzystał zabezpieczenia chroniące załogi przed atakiem terrorystów.
To jedno z ważniejszych pytań, które pojawiły się po katastrofie niemieckiego Airbusa. Ale pomysł, by w kokpicie zawsze siedziały dwie osoby, to bardziej środek na uspokojenie pasażerów niż na rozwiązanie problemu.
Wraz z kolejnymi doniesieniami o przyczynach rozbicia samolotu mnożą się zarzuty, że przed tragedią w ten czy inny sposób można się było uchronić. Zdaniem ekspertów jest inaczej.
Andreas Lubitz – według tabloidów – miał problemy psychiczne, a przed katastrofą przeszedł poważny kryzys w relacjach z przyjaciółką. Do tego dochodzi ważny ślad znaleziony przez śledczych: podarte zwolnienie lekarskie, dotyczące dnia katastrofy.
Czy to było samobójstwo? Śledczy badający katastrofę airbusa Germanwings potwierdzają, że drugi pilot, wykorzystując nieobecność kapitana, zamknął się w kabinie i rozpoczął zniżanie samolotu.
W ubiegłym roku odnotowano najmniejszą liczbę wypadków lotniczych w historii. Mimo tragedii airbusa we francuskich Alpach rok 2015 także ma szansę utrzymać ten trend.
Szanse na śmierć w katastrofie samolotu pasażerskiego wynoszą 1 do 11 mln, to prawie jak wygrana w lotto. Ale ostatnio lotnictwo cywilne kojarzy się z kumulacją pecha.
Wraca sprawa zakupu rządowych samolotów. Jaki ma być polski Air Force One na miarę naszych aspiracji i możliwości?
Wciąż nie znamy przyczyn katastrofy samolotu linii Air France nad Atlantykiem. To fatalna wiadomość dla producenta maszyny, Airbusa, który zaczyna odczuwać skutki najcięższego od lat kryzysu branży lotniczej.