Trzy godziny trwało spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęcone groźbie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Andrzej Duda zwołał RBN po raz pierwszy w tej kadencji.
Patrząc na codzienną praktykę, np. reasumpcję głosowań w Sejmie, podsłuchy Pegasusem czy kazus sędziego Juszczyszyna, trzeba przyjąć, że rządy prawa mają być całkowicie zależne od swobodnego uznania PiS. Bo władza i suwerenność są ważniejsze niż jakaś praworządność.
Kto tylko umie załatwić sobie jakąś lepszą pracę, odchodzi z Kancelarii Prezydenta. Dlaczego nie chcą pracować u prezydenta i kogo dziś słucha głowa państwa?
Po zawetowaniu lex TVN relacje Pałacu Prezydenckiego z Nowogrodzką znacznie się ochłodziły. Ale obie strony mają wiele powodów, aby wciąż trwać w tym małżeństwie z politycznego rozsądku.
Nie ulega wątpliwości, że presja z USA w połączeniu z masowymi protestami w kraju skłoniła prezydenta do takiej decyzji. Ale weto Dudy – podkreślają Amerykanie – to dopiero pierwszy krok na drodze do poprawy wzajemnych stosunków.
Odrzucenie przez Andrzeja Dudę ustawy zmuszającej Discovery do oddania kontroli nad TVN błyskawicznie skomentowały media za oceanem. Zgodnie podkreślają, że ten ruch ucieszy Biały Dom, ale rozgniewa szefostwo PiS.
Osobiście nie wierzę, że cała historia była ustawką, że Jarosław Kaczyński przewidział wszystkie 27 ruchów do przodu, że PiS wstawił nam do domu z koronawirusem i inflacją kozę, a teraz ją wyprowadził. Wyjaśnienie jest banalniejsze.
Prezydent ogłosił, że nie podpisze ustawy lex TVN. Jak stwierdził, Polska powinna przestrzegać zawartych umów, a Polacy nie chcą kolejnych konfliktów czy sporów.
Wygląda na to, że obecnie rozpoczął się nowy etap historiografii PiS. A troska o słupki kosztem tworzenia wyimaginowanych wrogów to zwyczajna głupota polityczna, na dodatek demoralizująca społeczeństwo.
To decyzja bodaj najważniejsza od reelekcji w 2020 r. Przecieki z Pałacu są sprzeczne, co wskazuje na to, że prezydent jeszcze się waha lub ewentualnie nie wygadał się przed swoim otoczeniem.