Po pięciu miesiącach chaosu i nacisków Brukseli rząd będzie musiał złamać swoje obietnice i rozmrozić ceny energii. Wciąż jednak nie wiadomo dokładnie, czyje rachunki pójdą w górę.
Rok temu złożył papiery dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i odszedł z TVP. Ale „dobra zmiana” o nim nie zapomniała. Klaudiusz Pobudzin został właśnie szefem biura prasowego Grupy Energa.
„Po nas choćby potop!” – rząd PiS w końcówce 2018 r. w swoim stylu zagrał o wybory. Ale za mrożenie cen prądu i inne wygłupy obecnej ekipy zapłacimy my. I rachunki za energię długo nie pozwolą nam o tym zapomnieć.
9 mld zł będzie kosztowało powstrzymanie wzrostu cen prądu w 2019 r. Potem rachunki i tak pójdą w górę.
Na kilka dni przed końcem roku nikt nie wie, ile ma kosztować energia. Który odbiorca ma płacić nową, a który starą cenę?
Premier Morawiecki i minister energii odprawiają gusła nad cenami prądu z nadzieją, że ich zaklęcia zmienią rzeczywistość. A ta jest taka, że energia jest droga, a będzie jeszcze droższa.
Ceny prądu w hurcie rosną, ale to, czy Kowalski zapłaci wyższe rachunki w 2019 r., zależy od politycznej decyzji ministra energii. Finansowa destabilizacja spółek energetycznych może być ceną za utrzymanie poparcia wyborców dla rządu.