Zdarza się, że człowiek – z litości, z przypadku albo i z bezmyślności – udomowi dzikie zwierzę, a nawet je serdecznie pokocha, dostrzegając w nim niemal ludzką inteligencję. A jak to wygląda od strony zwierzęcia? Czy – wzajemnie – w sympatycznym, dwunożnym stworze widzi żurawia, dzika, zająca?
Populacja żółwi stepowych w Kazachstanie zmniejszyła się o 70 proc. Ruszyły w walizkach na Zachód. W polskich sklepach zoologicznych i na giełdach można kupić wszystko: zwierzęta niebezpieczne, chronione, zagrożone wyginięciem. Wiele z nich pochodzi z przemytu.
Pies, kot, chomik, kanarek – jakież to banalne! Dziś, żeby zrobić wrażenie, trzeba trzymać w domu coś bardziej podniecającego: skorpiona albo boa dusiciela. Jest popyt, jest więc i podaż.
W dziedzinie ogrodów zoologicznych obowiązuje w Polsce wolny rynek. Pojawiają się parki safari o czysto komercyjnym profilu, prywatne kolekcje i hodowle dzikich zwierząt. Żeby założyć prywatny ogród zoologiczny, wystarczy zezwolenie od starosty.
Objazdowe rekinarium wędruje z pokazami po całej Polsce nie niepokojone przez nikogo poza grupkami ekologów. Dopiero gdy jeden z rekinów zaatakował pływającą w akwarium kobietę, sprawą zainteresowała się prokuratura. Wypadku można było uniknąć, od 3 lat bowiem działalność rekinarium jest niezgodna z polskim prawem.