Formalne, nieformalne bądź – nazwijmy to – ideowe związanie z władzą mogło być czynnikiem dyskwalifikującym wszystkie zgłoszone przez Polskę kandydatury do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
W cieniu przygotowań do ogłoszenia tzw. Nowego Ładu na prawicy trwa walka o ultrakatolicki elektorat. Najnowsze nominacje czy projekt zakazu adopcji dla par jednopłciowych to nie przypadek.
To nie był dobry początek tygodnia dla polskich władz. Wyrok strasburskiego trybunału podważa legalność powołania sędziów do Izby Dyscyplinarnej SN. TSUE powinien go wziąć pod uwagę.
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu po niemal dekadzie wziął na wokandę zaległe sprawy z Polski. Te kłopotliwe, dotyczące praw osób LGBT, które za sprawą starań kolejnych polskich rządów od lat czekały w zamrażarce.
Czy Trybunał w Strasburgu może nałożyć na Polskę obowiązek wprowadzenia związków partnerskich? Sprawa może potrwać lata, a skarżący liczą na powtórkę scenariusza z Włoch.
Europejski Trybunał Praw Człowieka wypowiedział się przeciw obowiązkowi cenzury prewencyjnej w internecie. Polski bloger wygrał sprawę po dziewięciu latach.
Nieoficjalnie tych niewykonanych wyroków jest więcej. Dotyczą takich spraw jak wolność osobista, zakaz tortur, dostęp do legalnej aborcji, wolność słowa, sumienia i wyznania.
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu oceni, czy Polska naruszyła konwencję wobec sędziów usuniętych z Krajowej Rady Sądownictwa. Właśnie zakomunikował tę sprawę polskiemu rządowi. W 2014 i 2016 r. rozpatrywał podobną sprawę z Węgier.
Michał Ch. skarży się do Strasbourga na przedłużający się areszt.
Wyroki Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, które idą pod prąd konserwatywnego myślenia, wciąż nie są wykonane. Nowe sprawy tego typu z Polski w ogóle nie są dopuszczane na wokandę. Kolejne rządy się o to postarały.