Bardzo mi przykro, że pan Sławomir z Plymouth nie żyje, a jeszcze bardziej jest mi przykro, że jego nieszczęście zostało cynicznie wykorzystane w politycznej hucpie.
Hiszpania ma dołączyć do grona państw, które legalizują różne formy eutanazji lub wspomaganego samobójstwa. Stosowny projekt przegłosowała właśnie niższa izba parlamentu.
Wyrok w sprawie Tine Nys to niewielki, ale zdecydowany krok w stronę poszerzenia naszego rozumienia praw człowieka – także jako prawa do decyzji o własnej godnej śmierci.
Vincent Lambert w 2008 r. uległ wypadkowi i znajdował się odtąd w stanie wegetatywnym. Jego krewni spierali się o to, czy należy podtrzymywać go przy życiu. Sprawie przyglądał się cały kraj.
Działające w Kanadzie prawo dopuszczające eutanazję jest niedoskonałe – twierdzą jego krytycy. Daje wybór, przed którym człowiek nie powinien być stawiany: śmierć przedwczesna albo bardzo bolesna.
Ameryka usłyszała o nim w 1990 r., kiedy po raz pierwszy pomógł w popełnieniu samobójstwa. Sprawa dr. Kevorkiana przed 20 laty wstrząsnęła amerykańskimi mediami.
Oto urządzenie, z którego nie będzie można skorzystać w większości krajów. W większości zapewne nie będzie można go nawet zbudować.
Pytanie, czy sprawy nie zaszły już jednak za daleko?
W śmiertelnie poważnej sprawie małego Brytyjczyka chodziło o granice, gdzie się kończy władza rodziców, a zaczyna państwa. Zdanie wyrazili już m.in. papież i prezydent USA.
Pojawia się pytanie, czy podobna debata możliwa byłaby także w Polsce.