Polscy królowie przypraw zaczynali od małych rodzinnych firm. Dziś Kamis, Prymat i Ziołopex obracają milionami i coraz ostrzej między sobą walczą. Ale tworzą też jeden wspólny front – skutecznie wypchnęli z rynku międzynarodową konkurencję. Tym razem trzech się bije, ale czwarty (na razie) nie korzysta.
Historie najlepszych polskich restauracji splatają się z losami ich właścicieli – rodzinami Kręglickich, Likusów, Gesslerów, Łodzińskich. Niektórym restauracje narodziły się z marzeń, innym z przypadku. Jedni uczynili z nich świetny biznes, inni się przez nie pokłócili.
Coraz częściej jadamy w biurze lub na mieście. Tak jest szybciej, wygodniej, a czasami nawet taniej. Właściciele fast foodów robią dziś w Polsce dobry interes.
Polane sosem kluski z mozzarellą i ricottą oraz ociekające tłuszczem kotlety należy jeść rękoma – uważają najsłynniejsi włoscy kucharze, którzy po wylansowaniu tej mody w snobistycznych restauracjach chcą, by stała się ona powszechną praktyką. Signore e singori, porzućcie wszelkie sztućce!
Dziś w obrębie krakowskich Plant jest kilkaset knajpek, pubów, restauracji. Aż trudno uwierzyć, że 15 lat temu późnym wieczorem wódeczki można było się napić jedynie w Piwnicy pod Baranami lub Tramwaju. Można też było oczywiście dokonać zakupu na mecie.
Kiedy gazety napisały o psim i kocim mięsie w orientalnych barach, z dnia na dzień zaczęli wykruszać się klienci.
Tej sztuki dokonują stale w szpitalach, więzieniach, domach opieki społecznej, przedszkolach oraz, niestety, w wielu polskich rodzinach.
Przez długi czas świat był podzielony na trzy ogromne imperia ze względu na trzy główne zboża: pszenicę, ryż i kukurydzę. Dawały one podstawę odmiennym potrawom. Dzisiaj wszystko się wymieszało.
W Polsce istnieje już klan obcych szefów kuchni, którzy z różnych powodów, czasem trudnych do wykrycia, osiedlili się w kraju kiszonej kapusty i kwaśnej śmietany. Wśród nich jest kilku, może kilkunastu tych największych, upragnionych pod każdą szerokością geograficzną. Zostali tu, bo w Polsce łatwiej niż we Francji czy Włoszech zostać mistrzem, łatwiej o splendor i dobrze płatną pracę.