Rząd wydaje się być zaskoczony, że kilka tysięcy osób postanowiło w ostatnim czasie odejść z górnictwa i wziąć przysługujące im jednorazowe odprawy po 44,4 tys. zł na osobę. Większość tych odpraw, jak podają media i co było do przewidzenia, przeznacza się na bieżącą konsumpcję, zakup aut, sprzętu domowego itp. Dawanie publicznych pieniędzy jednej tylko grupie zawodowej jest nie tylko niemoralne, ale może doprowadzić do zaostrzenia i tak już skomplikowanej sytuacji na Śląsku. To jeden z błędów tkwiących w nierealnym programie naprawy górnictwa, który pod presją górniczego lobby rząd przyjął na początku lipca.
Jeszcze dziesięć lat temu wydawało się, że wraz z zamknięciem ostatniej kopalni zawali się świat. Ale świat się nie zawalił, a górnicy nie są najważniejsi nawet wśród bezrobotnych. Dziś Wałbrzych chciałby o górnikach jak najszybciej zapomnieć.
Sierpień 80, największy związek zawodowy w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, dał 16 czerwca ministrowi Skarbu Państwa tydzień na anulowanie zarządzenia o wprowadzeniu zarządu komisarycznego i wszczęciu postępowania naprawczego w przedsiębiorstwie. Liderzy związku porównują je z... "wprowadzeniem stanu wojennego w kopalni" i grożą, że odpowiedzą tak jak na stan wojenny sprzed lat. Ale pozostałe związki mają już dość destrukcji.