Wojna na Kaukazie nikomu by się nie opłaciła. Zwłaszcza Rosji.
Swanetia to najbardziej niedostępna część Gruzji. Życie jest tu zbudowane na pięciu paradoksach.
Dzięki rewolucji róż Gruzja jak nigdy zbliżyła się do Europy. Teraz jej przywódca wyraźnie się zagubił.
Do niedawna Kaukaz kojarzył się wyłącznie z walkami toczonymi przez ludy o egzotycznie brzmiących nazwach. Dziś ta niby beczka prochu pokazuje wizerunek producenta dóbr luksusowych: koniaków, brylantów, win, herbaty, a nawet drogich wód mineralnych.
Ormianom nie przeszkadza, że ich państwo jest dziś małe. Według nich Armenia jest potężna, wszechogarniająca. Gruzini opowiadają dowcip o ormiańskim szóstoklasiście, który przyszedł do księgarni po globus Armenii.
Micheil Saakaszwili bezkompromisowo dąży do wyrwania Gruzji z rosyjskiej strefy wpływów. Czy małe zakaukaskie państwo jest w stanie zmierzyć się z gospodarczą potęgą z północy?
Większość Gruzinów sprawia wrażenie, jakby na coś czekała. Na uspokojenie sytuacji na Kaukazie? Na start rurociągu Baku–Tbilisi–Ceyhan, który ma przynieść Gruzji zapowiadany deszcz dolarów? A może na upragniony wyjazd z kraju?
Rozmowa z Michailem Saakaszwilim, prezydentem Gruzji