Według informacji Prokuratorii Generalnej mamy w toku dziewięć międzynarodowych postępowań arbitrażowych przeciwko Polsce na sumę ok. 12 mld zł. Nie licząc tego, co chcą wyciągnąć Australijczycy za węgiel.
Roma locuta, causa finita. Trudno sobie wyobrazić, by jakiś szeregowy prokurator zdecydował inaczej, niż obwieścił to prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Tak wygląda polskie piekło. O działaniach państwowych organów, jakimi są NIK i prokuratura, decyduje wyłącznie konflikt polityczny i osobiste interesy. Podobnie jak o wyborach w środku pandemii – interes partii rządzącej.
NIK dotarła do opinii prawnych, jednoznacznie stwierdzających, że jeśli premier zarządzi wybory kopertowe, będzie to bezprawne. Ale i do opinii, które miały to przykryć. Wiele to mówi o obyczajach rządzących i o morale prawników.
Ósmy prezes PGZ będzie ręcznie sterowany przez ministra obrony, ale nie gwarantuje uzdrowienia zbrojeniówki. Jako stuprocentowo polityczny nominat jest zaprzeczeniem rynkowych reform.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapowiedział w sobotę na antenie RMF FM, że w najbliższych dniach jego resort ogłosi „ogromny, rewolucyjny projekt restrukturyzacji energetyki”.
POLITYKA przeanalizowała ponad 100 tomów akt w sprawie katastrofy smoleńskiej zgromadzonych przez sądy i prokuraturę. Jedną z najważniejszych osób, których odpowiedzialność za przygotowanie wizyty nigdy nie została do końca wyjaśniona, jest Jacek Sasin.
Po raz szósty za rządów PiS zmienił się prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, niegdyś uważanej za jedną z ważniejszych firm zbrojeniowych w Europie. Kolejna karuzela stanowisk nikogo już nie dziwi. A podział łupów dopiero przed nami.
Wszystko wskazuje na to, że Obajtkowi Pan Bóg dał tak dużo, że dla Sasina i innych niewiele zostało.
Dlaczego państwowe firmy wypowiadają umowy Polskiej Grupie Górniczej? Co tu jest grane? Wszak nie chodzi o producenta spinaczy do papieru, tylko o energetyczne filary kraju.