W Polsce, z pozoru zafascynowanej angielszczyzną, obcokrajowcom ciągle ciężko. A latem kręci się ich po Polsce parę milionów. Nie chodzi tylko o to, że na razie ledwie co szósty Polak „spik inglisz”. Cudzoziemcom mogłyby ułatwić życie choćby obcojęzyczne napisy. Ale nie ułatwiają.
Umiejętności językowe Polaków rozkładają się niepraktycznie. Po otwarciu unijnych granic do Londynu ruszyły pielgrzymki za pracą. Na miejscu okazało się, że jest zajęcie dla murarzy i malarzy, ale ci nie znają angielskiego. Natomiast humaniści, choć mocni w językach, poza pilnowaniem dzieci pracy nie znajdują – ani w Anglii, ani w kraju. Podobnie w państwowych urzędach: młodzi, którzy dobrze znają języki, zajmują niższe szczeble w hierarchii i mają małe szanse na kontakt z cudzoziemcami.
Wieża Babel – tak media uwielbiają nazywać Unię Europejską. Teraz liczba oficjalnych języków wzrosła do 20, co podczas obrad wymaga 380 tłumaczeń. Czy wobec tego Unia stanie się królestwem łamanej angielszczyzny?
Co pilniejsi posłowie wrócili do szkolnych ławek. Uczą się angielskiego. Jedni chcą go tylko doszlifować, inni zaczynają od „I am”. Nie wszyscy zdają do następnej klasy. Od wytrwałości kursantów zależeć będzie, czy nie spotka nas w Parlamencie Europejskim kompletna kompromitacja. Edukacja idzie powoli.
Od czternastu lat fińskie radio publiczne nadaje jedyny na świecie dziennik po łacinie. Nuntii latini są hitem, a redakcja dostaje tysiące listów z całego świata. Jeden nadszedł z Watykanu z gratulacjami od Jana Pawła II.
Dotychczas sądzono, że języki indoeuropejskie wędrowały po Euroazji poprzez podboje i migracje. Ale równie dobrze mógł to być skutek długoletnich kontaktów i wymiany doświadczeń, głównie w rolnictwie. Słowem: metoda pokojowa.
Większość dwudziestolatków nie widziała na oczy cyrylicy, a pokolenie ich rodziców mówi po rosyjsku z wdziękiem pani Baryki z „Przedwiośnia”. Chcąc dopomóc mężowi w karierze w Rosji, skomplementowała córkę gubernatora: „Kakaja u was krasnaja roża”. Kariera zawisła na włosku, bo gubernator obraził się za wypominanie córce czerwonej mordy.
English is cool. Chyba każdy zrozumie. Po jednej lekcji angielskiego i paru godzinach oglądania MTV. Czy zrozumiałby Szekspir? Mógłby mieć kłopot – jak wszyscy, którzy nie znają muzycznej telewizji i żargonu kultury masowej. Co się stało z językiem angielskim?