PiS dostrzegł szansę na przeprowadzenie pierwszego stress testu nowej sejmowej koalicji: to projekt ustawy o zamrożeniu cen energii elektrycznej, gazu i ciepła w pierwszej połowie 2024 r. O co chodzi?
Przyszedł czas na mianowanie sekretarzy i podsekretarzy stanu w nowym rządzie.
Exposé Mateusza Morawieckiego, do którego PiS parł od 15 października i które miało być nowym początkiem, kamieniem węgielnym, mitem założycielskim, nie spełni raczej tych oczekiwań. Z exposé Donalda Tuska też jest pewien problem.
Zaczyna się nowy czas, kiedy rządzący chcą stałej komunikacji z rządzonymi. To nowa jakość w polityce, bardzo obiecująca, i ważny przyczynek do debaty publicznej, jak zatrzymać ofensywę populizmu prawicowego nie tylko w Polsce.
Zmianę władzy mamy tylko dzięki temu, że wygrana była miażdżąca, nie do zanegowania, nie do odkręcenia.
Rząd Donalda Tuska będzie miał 19 szefów resortów, a także co najmniej czworo ministrów-członków Rady Ministrów. Większość nazwisk, o których do tej pory spekulowano, znalazła się na ostatecznej liście, choć są i niespodzianki. Które partie obejmą poszczególne resorty?
Suflowana przez PiS „afera wiatrakowa” może stać się pretekstem do weta Andrzeja Dudy i podwyżek cen energii sięgających aż 70 proc. w przypadku prądu. Skąd to całe zamieszanie?
Nie ma czegoś takiego jak normalność, a jej przywracaczy lepiej przewróćmy.
To już ostatnia prosta przed zmianą władzy w Polsce. Znamy już nazwiska przyszłych marszałków, wicepremierów i części ministrów w gabinecie Tuska. A także „drogowskazy” programowe, zapisane w umowie koalicyjnej KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. Jaki będzie ten nowy rząd?
Upieranie się przy kandydacie, o którym wiadomo, że nie uzyska wotum zaufania, urąga kryteriom racjonalności przy podejmowaniu decyzji. Takie są skutki uznania dobrostanu polityków PiS za ważniejszy od interesu państwa.