kodeks pracy
-
Archiwum Polityki
Zysk z wyzysku
Bezkarnie oszukują, nie płacą, straszą. Werbują ludzi do roboty, która okazuje się obozem pracy przymusowej. Nie tylko we Włoszech, w Polsce także.
16.12.2006 -
Archiwum Polityki
Niespokojna pokojowa
Starsza pokojowa Małgorzata Siedlarska została zwolniona z pracy po wielomiesięcznej walce z nieprawidłowościami w Domu Poselskim.
18.11.2006 -
Archiwum Polityki
Uwaga mobbing!
Znowelizowany właśnie kodeks pracy nałożył na pracodawców nakaz zwalczania zjawiska, nazwanego z angielska mobbingiem. Słowa, które dosłownie znaczy „rzucać się na kogoś”, nie przetłumaczono, być może przeczuwając, że eliminacja tego odwiecznego problemu pozostanie tylko pobożnym życzeniem.
17.01.2004 -
Archiwum Polityki
Lepszy kodeks dla pracy
3.08.2002 -
Archiwum Polityki
Walka klas
Rząd, mimo ostrego sprzeciwu związków zawodowych, skierował do Sejmu projekt zmian w kodeksie pracy. Władza tłumaczy swoją determinację pewnością, że nowe przepisy zachęcą przedsiębiorców do przyjmowania nowych pracowników, a także legalizacji zatrudnienia tych, którzy pracują na czarno. Związkowcy, a jest ich już obecnie mniej niż bezrobotnych, upierają się, że liberalizacja przepisów ułatwi tylko dalsze zwolnienia.
30.03.2002 -
Archiwum Polityki
Związki mówią nie
23.03.2002 -
Archiwum Polityki
Związkowa walka klasowa
16.02.2002 -
Archiwum Polityki
Kupcy w świątyni
29.09.2001 -
Archiwum Polityki
Wolny najmita
Alarmujący stan bezrobocia w Polsce – ponad 15 proc. – zaszokował opinię publiczną. Politycy z lewa i z prawa podsuwają rozmaite koła ratunkowe, ale na niewiele to się zdaje. Tymczasem przedsiębiorcy, przynajmniej we własnym mniemaniu, podstawiają prawdziwą szalupę. Mówią: rozluźnijcie nam pęta, poluzujcie kodeks pracy, dajcie nam większą swobodę w zatrudnianiu i zwalnianiu, zdejmijcie socjalne obciążenia, a przybędzie miejsc w naszych firmach. Jest sporo racji w tych argumentach, ale i wyraźne niebezpieczeństwo, pobudzające wyobraźnię każdego żyjącego z pensji. Gdyby miały puścić wszystkie hamulce, szybko mogłoby się okazać, że prawie nikt już nie pracuje na etacie i może być zwolniony ze skutkiem natychmiastowym bez podania powodu – mówią krytycy proponowanych zmian – albo że jest potrzebny firmie tylko w poniedziałki i soboty i to wyłącznie na kilka godzin. Nie wiadomo przy tym, czy tego rodzaju poświęcenia ludzi pracy rzeczywiście zmniejszyłyby skalę bezrobocia. Wielu ekspertów twierdzi, że tak, związkowcy – że raczej nie. Warto jednak tę dyskusję – dziś jedną z najważniejszych – odbyć i wyważyć argumenty obu stron.
24.03.2001 -
Archiwum Polityki
Krótszy tydzień
10.03.2001