Geert Wilders to jeden z tych polityków, którzy od dekad zwiastują kryzys europejskich liberalnych demokracji. Program ma krótki i soczyście populistyczny. Koniec z islamem i migracją. Należy pożegnać Unię Europejską, która robi bałagan w Ukrainie, a na tzw. nexit Holendrzy powinni zgodzić się w referendum.
Według ostatnich sondaży liberałowie premiera Marka Ruttego idą łeb w łeb z powstałą ledwie kilka miesięcy temu Nową Umową Społeczną Pietera Omtzigta.
Przyspieszone wybory zaplanowano dopiero na listopad, a biorąc pod uwagę rozbicie holenderskiej sceny politycznej, trzeba zapewne doliczyć jeszcze kilka miesięcy.
Mateusz Morawiecki zapewne będzie na szczycie bronił ostatniego wyroku TK Julii Przyłębskiej. Bruksela zabiega, by nie wybuchła przy temacie Polski zbyt burzliwa awantura. „Dynamika obrad – jak uprzedza jeden z naszych rozmówców – może pójść w innym kierunku”.
Za tydzień Holendrzy znów wybiorą Marka Ruttego na premiera. Bo dzięki niemu nadal mogą zajmować się głównie swoimi serami i tulipanami.
Mark Rutte ma trudne tygodnie. 17 marca Holendrzy powinni wybierać parlament, a rządzący od ponad dekady premier właśnie podał swój gabinet do dymisji.
Polska i Węgry chcą wetować budżet UE. Parlament Holandii, który m.in. musi zgodzić się na Fundusz Odbudowy, znów pokazuje determinację w sprawie obrony praworządności.
Trwa budżetowy szczyt UE w Brukseli. Na początku piątego dnia spotkania unijnych liderów wciąż nie ma ostatecznego porozumienia w najważniejszych kwestiach.
Wyniki tych wyborów przyjęto w Europie z wielkim uff! Holendrzy zatrzymali powódź populizmu, władzę utrzyma proeuropejski premier. Czy ten patent da się zastosować gdzie indziej?
Czy Mark Rutte to charyzmatyczny przywódca, który zatrzymał populistów, czy sprawny menedżer, który potrafi negocjować i tworzyć koalicje?