W 1999 r. zdali maturę w technikum mechanicznym we Włocławku, klasa budowy maszyn. Kiedy zaczynali szkołę, Włocławek był jeszcze miastem uprzemysłowionym (filia Ursusa, Celuloza, Azoty). Kiedy kończyli, padły prawie wszystkie zakłady, bezrobocie sięgnęło 20 proc. Część wyjechała do dużych miast na studia. Ci, którzy zostali we Włocławku, spotkali się w dawnej szkole, żeby sprawdzić listę obecności. Obecności w dorosłym życiu.
Starsi ludzie spoglądają wstecz z nostalgią, młodzi nie opłakują etosu pionierskich lat. Chcą czerpać z życia to co najlepsze, szybko i bezwzględnie. Wielu młodych Izraelczyków nie pyta już, co mogą zrobić dla ojczyzny; chcą wiedzieć, co ojczyzna może zrobić dla nich.
Kariera 33-letniego dziś Pawła Piskorskiego – również finansowa – jest dla nich wzorem. Mają niewiele ponad dwadzieścia lat, ukończone prawo, marketing czy nauki polityczne w najlepszych uczelniach kraju, doskonałą znajomość języków, gotowość podejmowania wyzwań. Jeszcze kilka lat temu takie predyspozycje gwarantowałyby im natychmiastowe znalezienie pracy i zawrotne tempo awansu. Dziś nie gwarantują niczego. Po trosze więc dla kariery, a po trosze z chęci posiadania wpływów i pieniędzy młodzi rozpoczynają swój wielki romans z polityką. Coraz rzadziej rzucają się w jej objęcia z miłości. Zawierają z nią swoisty kontrakt małżeński: w zamian za spełnienie oczekiwań dają jej swoje młode twarze, energię i świeżość. Nikt tu nie przyrzeka nikomu wierności. Czasami po kilku latach przychodzi prawdziwe zaangażowanie – młodzi nie mogą już żyć bez polityki, szukają metod utrzymania się w tym związku, wyeliminowania konkurentów. Kampania wyborcza da wielu z nich szansę, aby zadomowić się na politycznej scenie.
Zanosiło się, że zrobi karierę jako akademicki psycholog. Ale zaczął się interesować LSD i innymi środkami zmieniającymi świadomość. Zamiast zestarzeć się na Harvardzie, pojechał do Indii, a jego życie przybrało zupełnie nowy obrót. Trzydzieści lat temu Richard Alpert wydał książkę „Be Here Now”, która stała się „biblią” amerykańskich hipisów. Wielokrotnie wznawiana, rozeszła się dotąd w ponad milionie egzemplarzy i wciąż zyskuje nowych czytelników.
Ledwie dwa lata temu instruowaliśmy zdezorientowanych rodziców, co to znaczy, że ich dorastające dzieci chcą mieć ciuchy takich a nie innych firm i w dodatku silnie eksponują metki. Obecnie spora część młodzieży pracowicie je odpruwa. Co to znaczy. Antyglobaliści? Antykonsumeryści?
Kiedyś były gazetki odbijane na ksero i nikt nie miał wątpliwości, że to one właśnie są przejawem rodzimej kultury alternatywnej. Potem cienkie zrazu broszurki przekształciły się w coraz bardziej fachowo drukowane magazyny, a granica między alternatywą a niealternatywą jęła się rozmywać. Dziś w salonach Empiku można kupić rozmaite pisma dla miłośników graffiti, hip-hopu lub tatuażu, zaś w pubach i kawiarniach dostać za darmo bogato ilustrowane magazyny informacyjno-publicystyczne lansujące „podziemne” mody i luźny styl życia.
Nie szata zdobi człowieka. Ale może zmienić światopogląd nastolatków. Szkolne mundurki, tabu w Niemczech od czasu Hitlera, mogą stać się nowym orężem w walce przeciwko neonazistom w szkołach. O klasie 5b z Hamburga dyskutuje cały kraj.
Jakich Niemców będziemy niebawem mieć za sąsiadów? Młodzi sadowiący się z wolna za co ważniejszymi biurkami Republiki Federalnej są rozpieszczeni, egoistyczni i apolityczni. Ich zaletą jest ponoć optymistyczny pragmatyzm, poczucie dobrego smaku i autoironia. „Potrafiliśmy godzinami dyskutować, czy można do sandałów nosić skarpetki, ale obojętne nam było, czy będzie rządzić SPD czy CDU” – wyznaje Florian Illies, 29-letni autor kultowej książki „Generacja Golfa. Inspekcja” (Generation Golf. Eine Inspektion, Berlin 2000), która w ciągu niespełna roku rozeszła się w ponad pół miliona egzemplarzy!
Pod łóżkiem studenta krakowskiej uczelni policja znalazła 108 butelek wódki i 250 butelek piwa. Oraz pokaźny plik „zregenerowanych” kart telefonicznych, bagnet i nunczako. Studenta zadenuncjowali sąsiedzi, także studenci. Zgodnie uznali, że choć w akademikach można dziś sprzedać wszystko, z własnym ciałem włącznie, to należy jednak trzymać się jakiegoś etosu. Wódka może być z przemytu albo z prywatnej produkcji. Może być w puszkach. Byle tania i niewymiotna.