Polacy chcą jeździć pociągami – pod warunkiem, że są szybkie i tanie. Komfort ma tu znaczenie drugorzędne.
Pendolino to po włosku wahadełko. Prorocza nazwa. Bujamy się z tym wahadełkiem już drugą dekadę.
Wicepremier Elżbieta Bieńkowska zapowiada, że z unijnych funduszy 60 mld zł przeznaczonych zostanie na drogi, a 40 mld zł na transport szynowy. UE domaga się, by proporcje były odwrotne.
W PKP dzieją się rzeczy dziwne i zagadkowe. Znany ekonomista Ryszard Petru ustanowił nowy rekord: szefem rady nadzorczej PKP był... przez kilka godzin.
Od niedzieli pociągów dalekobieżnych będzie jeszcze mniej, a część pojedzie jeszcze wolniej. Tymczasem rząd skupia się na budowie dróg.
Atak ostrej zimy zatrzymał niedawno w szczerym polu kilka pociągów. Ale dla pasażerów może to i lepiej, żeby był mróz. Stojące pociągi są znacznie bezpieczniejsze od jadących.
To prawda, że pogoda ostatnich dni dla kolei jest fatalna. To nieprawda, że nie można było sobie lepiej z tym poradzić.
Pociąg Pendolino wjeżdża na polską kolej, która mimo ogromnych unijnych inwestycji znajduje się w fatalnym stanie. Potrzeba dużo więcej niż dwadzieścia luksusowych składów, aby zatrzymać ten upadek.
Tak dalej jechać się nie da. Kolejowe przewozy pasażerskie znalazły się na ślepym torze. Grudniowy chaos na Śląsku tylko potwierdził fatalną kondycję kolejnictwa w Polsce.
Uczeń Balcerowicza Jakub Karnowski wie, co to terapia szokowa. Teraz postanowił ją zaordynować polskiej kolei i poszedł na wojnę ze związkowcami. Czy pasażer to starcie przeżyje?