Wybory prezesa Polskiego Radia przypominają latynoską telenowelę z elementami barejowskiej klasyki w stylu łubu-dubu. Koniec niby bliski, ale od zwrotów akcji kręci się w głowie.
Zawirowań w Polskim Radiu ciąg dalszy. I wciąż nie wiadomo, kto będzie pełnił funkcję prezesa publicznej rozgłośni.
W ostatni czwartek Stanisławczyk wygrała konkurs i utrzymała stanowisko prezes Polskiego Radia. Teraz nieoczekiwanie złożyła rezygnację.
Dziennikarz nie wypowiada się o rozgłośni otwarcie, ale wspomina o niej zdawkowo na swoim blogu.
Nie ma innej drogi obrony wolności słowa.
Chodzi o odsunięte od pracy na antenie serwisantki Trójki Małgorzatę Spór i Annę Zaleśną.
Wiele lat po złotej erze Teatru Polskiego Radia przodujemy w dziedzinie komercyjnych słuchowisk, a do tego jeszcze przeżywamy wysyp ciekawych artystycznych form dźwiękowych.
Bez względu na sympatie polityczne cieszy się on opinią erudyty szanującego odmienność poglądów.
Pod nową władzą TVP zamierza postawić na rodzime produkcje, którymi podbije rynek polski, a następnie światowy. Na razie odgrzewa hity PRL.
Przywracanie wolności słowa w mediach publicznych wdrażane jest błyskawicznie. Jeszcze zanim poleciały pierwsze głowy, dla większości dziennikarzy było jasne, że wobec opornych nie będzie litości.