Miód i wosk podkradaliśmy pszczołom na długo przed założeniem pierwszych uli. Dziś staramy się pszczoły chronić i hodować w miastach, co niekoniecznie musi być dobre dla dzikich zapylaczy.
Tradycyjne bartnictwo z Polski i Białorusi zostało uznane za dziedzictwo ludzkości. To dopiero drugi polski wpis na istniejącej od 2008 r. liście, która po zakończonej właśnie 15. sesji Międzyrządowego Komitetu ds. Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego obejmuje 584 tradycje ze 131 krajów.
Technologia umożliwia dziś monitorowanie pasiek. Czujniki wysyłają dane do systemów analitycznych, a te sprawdzają, czy zapylaczom nie dzieje się krzywda.
Środki owadobójcze o nazwie neonikotynoidy zyskały złą sławę zabójców owadów zapylających. Czy na pewno zasłużenie?
Okazuje się, że gdy dziko żyjące owady zapylające, takie jak trzmiele, sąsiadują z pasiekami, w których hodowane są pszczoły, zarażają się od nich niebezpiecznymi wirusami.
W przyrodzie zdarza się to dość często: niektóre gatunki zwierząt uznane za wymarłe na danym terytorium po jakimś czasie wracają. Tak jest właśnie z czarną pszczołą.
W mediach burza, bo minister rolnictwa – dopuszczając czasowe użycie neonikotynoidów – wydał wyrok na pszczoły. Tyle że to klasyczny fake news.
Pszczołom zawdzięczamy owoce (głównie jabłka, gruszki, wiśnie, morele truskawki, borówki amerykańskie, maliny) oraz wiele warzyw (pomidory, ogórki, marchew, cebulę, czosnek, dynie). Ale pszczoły chętnie odwiedzają większość roślin hodowlanych na świecie. Szacuje się, że praca tych owadów w Polsce jest warta około 4 mld zł rocznie. Jak możesz pomóc pszczołom – a przy okazji swojemu ogrodowi?
20 maja przypada pierwszy Światowy Dzień Pszczół. Święto ustanowiła ONZ. Czas pszczoły docenić, póki jeszcze są.
Wieści o rychłej pszczelej zagładzie okazały się nieco przesadzone, co nie oznacza, że pszczoły mają się dobrze. Zwłaszcza że ludzie oczekują od nich coraz więcej miodu.