Nie wiemy, co ostatecznie wpłynęło na otrzeźwienie trenera Michała Probierza. Teraz już nieważne. Dobrze, że odejście nie było jeszcze bardziej przeciągane.
Pewnie niewiele zapamiętamy tak elektryzujących chwil z pracy Michała Probierza jako trenera reprezentacji jak te z niedzielnego wieczora. Decyzja Probierza, a szczególnie sposób i czas jej podjęcia, obroni się tylko w jednym przypadku.
Mam nadzieję, że ks. Kostorz, działając jako rzecznik etyki w PZPN, nie wystawia kandydatom do piłkarskiej reprezentacji Polski świadectw moralności w zależności od tego, czy są religijni, a jeśli tak, to wedle jakiej denominacji.
To był beznadziejny sezon naszej reprezentacji. Co się mogło posypać, to się posypało, choć przecież i wcześniej konstrukcja kadry nie była zanadto solidna. Na koniec zamiast zastanawiać się, kogo wylosujemy w grupowych rozgrywkach finałów Euro 2024, kalkulujemy szanse w marcowych barażach. Oby nie były one ciągiem dalszym upokorzeń.
Polska reprezentacja w piłce nożnej zremisowała w Warszawie z Czechami 1:1 w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy. O awans Polacy muszą przebijać się przez baraże.
W europejskich pucharach zaliczył pasmo klęsk. Prowadzone przez niego zespoły odpadały już w rundach kwalifikacyjnych.
Niespodzianki nie było. Nowym selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji został Michał Probierz. Stary dobry znajomy prezesa PZPN Cezarego Kuleszy z czasów współpracy w Jagiellonii Białystok.
Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że nowym selekcjonerem reprezentacji został Michał Probierz. Oficjalna prezentacja następcy Fernando Santosa o godz. 12 w Warszawie.
Bez względu na to, kto zostanie wybrany, trzeba pamiętać, że najlepszy nawet trener wszystkich problemów polskiego futbolu nie rozwiąże.
Bilans dwuletnich rządów Cezarego Kuleszy w PZPN to rekordowy budżet załatwiony dzięki politycznym dojściom, ale też katastrofy wizerunkowe i słaba gra reprezentacji. Podzielonej i skłóconej, do czego prezes również się przyczynił.