Fotografia otworkowa lekiem na technologiczną zadyszkę.
Mieszkańcy cichego słowackiego miasteczka Spiski Czwartek głosowali w referendum przeciw Cyganom. Demokratycznie niechciani Cyganie nie zamieszkają więc w budowanych specjalnie dla nich nowych domach i nie rozpalą ognisk na podłogach salonów.
Jirzi Czunek, nikomu nieznany były burmistrz trzydziestotysięcznego Vsetina na Morawach, w kilka tygodni stał się jednym z najpopularniejszych polityków w kraju, aby potem w ciągu dwóch miesięcy spaść na samo dno.
Od jakiego wieku prawo ma zezwalać na seks? Czy próby kwestionowania dzisiejszej granicy 15 lat to jedynie gest w stronę pedofilów? W Holandii i Niemczech rozgorzała na ten temat dyskusja, a w Polsce środowiska konserwatywne zarzucają gejom i feministkom, że sprzyjają obniżeniu wieku legalnego seksu.
Polscy Romowie gromadzą właśnie dowody na prześladowania ich grupy etnicznej za czasów PRL. Ale i za III RP między Cyganami a Polakami wciąż wybuchają nowe konflikty, rośnie nieufność, czasami nienawiść. Skłóceni są też sami Romowie.
Dla słowackich Cyganów obcięcie zasiłków to kolejna nieoczekiwana zmiana stylu życia. Najpierw, na mocy ustawy z 1958 r., państwo na siłę oduczało ich koczownictwa i kazało mieszkać w blokach. Potem wysłało do fabryk. Po 1989 r. nastał wolny rynek, a Romowie dostali wysokie zasiłki, żeby nie szumieli. Po ich obcięciu jednak szumią. Bardzo po cichu urzędnicy liczą więc, że Romowie przypomną sobie o swoich koczowniczych korzeniach i ruszą w poszukiwaniu pracy za granicę.
Dla większości Cyganów wykształcenie nie ma szczególnej wartości. Tymczasem w Suwałkach wszystkie cygańskie rodziny kształcą swoje dzieci. Działa tu jedyna w Polsce romska szkoła prowadzona przez polskiego nauczyciela posługującego się językiem cygańskim.
Najwięcej Cyganów w Europie mieszka w Rumunii, jednak największy procent obywateli stanowią na Słowacji. Według rządowych szacunków co dziesiąty obywatel tego kraju (Słowacja liczy 5,4 mln osób) to Rom. Bezrobocie wśród nich wynosi prawie sto procent.
W wielkanocny poniedziałek nad ranem pod gruzami zawalonego hotelu w czeskim miasteczku Louny zginęło sześcioro – jak pisała czeska prasa – Polaków, a jak pisała polska prasa – Polaków romskiego pochodzenia.
Tadeusz Gabor, prezes Stowarzyszenia Romów, usłyszał kiedyś od nauczyciela w Maszkowicach: – Wystarczy, jeśli Rom nauczy się odróżniać lewą rękę od prawej. Ale Gabor wie, że bez wykształcenia nie ma pracy. Bez pracy jest nędza. Nędzę dziedziczą dzieci. A bezrobotny analfabeta, gdy jeszcze w dodatku słabo mówi po polsku, to człowiek bezbronny wobec sądu, biurokracji i mitu o Cyganie leniu i złodzieju. Z tą bezbronnością zmagają się asystenci romscy.