W pierwszej setce osiągnięć i wynalazków XX wieku podanych przez czytelników "Polityki" (nr 24) nie odnotowano wprowadzenia leków psychotropowych do leczenia chorób i zaburzeń psychicznych. W końcu lat 90., czyli w rozkwicie światowej dekady badań nad mózgiem i w okresie piątego już dziesięciolecia istnienia psychofarmakologii, jest to dość zadziwiające.
Ustawa o ubezpieczeniach zdrowotnych to zaledwie szkielet, na którym opiera się nowy system finansowania lecznictwa. Szczegóły tkwią w przepisach wykonawczych, a te odsłaniają prawdę o tym, co nas czeka. "Polityka" zdobyła projekty rozporządzeń określających, za jakie zabiegi medyczne nie zapłaci ani kasa chorych, ani budżet państwa.
Gratuluję dobrego samopoczucia ministrowi zdrowia. Wyraźnie odprężony prezentuje harmonogram wprowadzania ubezpieczeń zdrowotnych, rozgłasza na prawo i lewo, że kasy chorych już działają, zapowiada na przyszły rok wzrost nakładów na ochronę zdrowia aż o 10 proc. Tymczasem wszyscy wokół - lekarze, pielęgniarki, związki zawodowe, opozycja, nawet rządowy koalicjant Unia Wolności - przewidują najgorszy rozwój wypadków.
Doktor Andrzej Kieszkowski przechowuje dokumenty w tekturowej teczce, którą zatytułował: „Sprawa o d...” W tej to sprawie wraz z kolegą stanie wkrótce jako oskarżony przed sądem lekarskim w Gdańsku.