W swej najnowszej książce Tomasz Terlikowski powtarza wielokrotnie, że pozostanie katolikiem. Czemu więc poświęcać jej uwagę, gdy jest się poza Kościołem? Z dwóch powodów.
Dlaczego nie zduszono zła w zarodku? Dlaczego nie przekazano sprawy prokuraturze, gdy w zakonie już dobrze wiedziano, że dochodzi do przemocy fizycznej i gwałtów?
Skąd w osobach o tradycyjnych, prawicowych poglądach tyle wrogości i agresji wobec osób LGBT+ (oraz o ewolucji własnej postawy w tym względzie).
MSZ tworzy listę autorów, którzy mogą być zapraszani do Instytutów Polskich za granicą. Ponury żart?
Artykuł Tomasza Terlikowskiego, w którym – w imię wiary katolickiej – pozbawia on zwierzęta wszelkich praw, wzbudził sporo emocji, ale polemizować z nim poważnie nie sposób.