Kiedy w ostatnią niedzielę kwietnia sławny dyrygent Zubin Mehta zakończył prowadzenie występu Filharmoników Wiedeńskich, rozentuzjazmowana publiczność biła długo brawa, aż dłonie puchły. Było to z pewnością centralne wydarzenie obchodów stulecia warszawskiej Filharmonii Narodowej. Jest to dobra okazja, by zastanowić się nad jubileuszem i codziennością tej zasłużonej instytucji.
Wszystko trwało może godzinę, ale w ciągu tej godziny Teresa Kołodziejek, paląc papierosa za papierosem, przeskoczyła z jednej Polski do drugiej. Zabrała ze sobą telewizor, ciuchy, szafki kuchenne i parę drobiazgów. Chciała też zabrać regał, ale rozsypał się, gdy tylko go ruszyła.
Stadion X-lecia w Warszawie – kiedyś socrealistyczny salon kraju, później zapomniana skorupa w środku miasta, a od dziesięciu lat największe targowisko w Europie – ma być przywrócony sportowi jako stadion narodowy. Nikt jednak nie wie, kiedy to się stanie, bo choć jest wola władz i śmiałe wizje budowy, to brakuje pieniędzy. Nie wiadomo także, kiedy wyprowadzi się z obiektu gospodarz targowiska, firma Damis.
Manipulowanie historią przez polityków jest być może tak stare jak polityka i historia. W PRL tego nie wymyślono, jednak „twórczo rozwinięto”. Pouczające mogą być w tym względzie dzieje odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie.
Tam, gdzie były tory kolejowe, którymi w 1942 i 1943 r. przetaczały się bydlęce wagony wypełnione ludźmi jadącymi na śmierć, mieszkają teraz inni ludzie. Po torach nie ma śladu i na co dzień wcale się nie pamięta o tamtych pociągach, tylko się żyje. Ostatnie wolne miejsce przy ul. Dzikiej w Warszawie także przeznaczono ludziom do życia. Spółdzielnia Mieszkaniowa Stawki chce tu zbudować dwa bloki. Dla środowisk Żydów ta sama działka to dawny Umschlagplatz. Kiedy spółdzielcy spotykają się z Żydami, argumenty okazują się nierówne: jedni mówią o prawie stanowionym, drudzy o prawie moralnym.
We wrześniu 1999 r. w katowickim biurze Andrzeja Boguckiego, oficjalnego dystrybutora zegarów Tissot, Longines i Bodet na Polskę, zadzwonił telefon. Kobiecy głos w słuchawce poinformował go, że stołeczny Pałac Kultury chciałby mieć wielki zegar na czterdziestym piętrze. Głos zapytał, czy on mógłby taki zegar zrobić.