Bardzo drogie albo wręcz niemożliwe będzie ogrzanie zimą zarówno miliona bloków wielorodzinnych, jak i 5,5 mln domków jednorodzinnych, w których mieszka połowa rodaków. Premier Dobra Rada namawia więc, żeby budynki ocieplać.
Nasi energetycy wpadli na genialny w swej prostocie sposób sprawdzania jakości węgla zza oceanu. Lepią z niego kulki i rzucają o ścianę. Bo nie wszystko czarne to czarny skarb, niektóre czarne to czarna rozpacz.
O ile akcja zbierania chrustu po lasach chyba nie osiągnęła znacznej skali, o tyle na wsi widać, że w ruch poszły piły i siekiery. Skutek w zimne i bezwietrzne dni będzie widać i czuć w całym kraju. Co na to PiS?
Z polskiej perspektywy kraj może się wydać mało istotny i peryferyjny, bo leży daleko, a jeśli z czymś Polakom się kojarzy, to z plażami na Bali, waranami z Komodo i świetnymi warunkami do nurkowania. A jak jest naprawdę?
Polska przeżywa rozdwojenie jaźni. Obywatele słyszą uspokajające zapewnienia, że paliw na zimę nikomu nie zabraknie, a dopłaty pozwolą je kupić. Przedsiębiorcy słyszą, by szykowali się na kryzys, jakiego jeszcze nie widzieli.
Dziś węgiel i paliwo musimy sprowadzać „przez morze”. Za niewydolność polskich portów prezes PiS obwinia PO, która „sprzedała nabrzeża”. To nieprawda: porty są nadal państwowe i zarządzają nimi ludzie prezesa.
Jeszcze niedawno obawialiśmy się, że będzie nam tylko zimno w niedogrzanych mieszkaniach, teraz trzeba zdać sobie sprawę, że może być także głodno. Widmo kryzysu żywnościowego udało się (dzięki mediom, nie rządzącym) nieco oddalić. Ale tylko nieco.
Braki węgla, awarie w elektrowniach, wojny politycznych nominatów, powrót ministra Tchórzewskiego – same nieszczęścia walą się na polską elektroenergetykę. Na własne życzenie szykujemy sobie wyłączenia prądu, czyli blackout.
Jak osłodzić życie i się ogrzać – w PRL to były sprawy kluczowe. Cukier i węgiel budziły duże emocje, bo Polakom często tych towarów brakowało.
Wywodzenie takiej lub innej kwoty pieniężnej z męczeństwa ofiar wojny (bo nie tylko powstania), i to sumy mającej zasilić budżet państwa polskiego, wydaje mi się głęboko amoralne.